Na początku roku o Ewie Minge było głośno z powodu konfliktu z Moniką Zamachowską. Projektantka i jurorka Supermodelki Plus Size jako jedyna odważyła się publicznie napisać o Monice to, co po cichu myślała większość jej znajomych z show biznesu. Minge w ostrym wpisie na Instagramie potępiła Monikę za wywlekanie rodzinnych brudów i nazwała ją złodziejką mężów. W odpowiedzi Zamachowska opublikowała zdjęcie Ewy z - jak się potem okazało - podopiecznym jej fundacji, twierdząc, że to jej nowy mąż.
Od tamtej pory Minge nieco ograniczyła swoją aktywność w mediach i usunęła się w cień. Powróciła za sprawą wizyty w sobotnim wydaniu Pytania na Śniadanie, gdzie przyszła zareklamować swoje sukienki.
Rozmowa w studio dotyczyła sukni ślubnych, a Minge przekonywała, że najmodniejsze obecnie ślubne kreacje coraz częściej są kolorowe. Na dowód projektantka przypomniała, że na swoim ostatnim ślubie wystąpiła w trzech kreacjach - popielatej, czarnej z kwiatami i zielonej.
Byłam kolorowym ptakiem od zawsze - wytłumaczyła Minge.
Jak na "kolorowego ptaka" ubiór Ewy w studio był wyjątkowo spokojny. 50-latka założyła czarne legginsy i cekinową, biało-czarną bluzę z kapturem oraz futrzane kozaczki. Oczy skryła za okularami w złotych oprawkach. Wychodząc z budynku przy Woronicza ściskała pod pachą książkę Marzeny Rogalskiej.
Dobrze wygląda?