Trudno powiedzieć, z czego wzięła się popularność Tomasza Oświecińskiego, aktualnie jednego z ulubionych "aktorów" Patryka Vegi. Mamy bowiem niejasne przeczucie, że Tomaszowi bliżej do organizacji zabronionych prawem niż do brylowania na salonach… Cóż, jakimś dziwnym trafem aktor-osiłek zrobił jednak karierę, głównie wyzywając się z Popkiem...
Wygląda jednak na to, że Tomasz ma jeszcze kilku wrogów, którzy nie są wobec niego tak tolerancyjni jak nowi znajomi z show biznesu. W ten weekend Oświeciński był gwiazdą na targach fitnessu w centrum wystawowym Ptak. Z przejęciem opowiadał o diecie i ćwiczeniach, gdy nagle ktoś go zaatakował.
Dwóch nieznanych agresorów podeszło pod scenę i bez powodu zaczęło wyzywać Tomasza Oświęcińskiego od zdrajcy, konfidenta i sprzedawczyka, używając do tego niecenzuralnych słów - czytamy w relacji fotografa obecnego na imprezie.
Niestety, Tomasz nie wytrzymał napięcia i... zszedł ze sceny.
Kiedy padły wyzwiska pod adresem matki aktora, ten nie wytrzymał i zbiegł ze sceny. Doszło do szarpaniny i ostrej wymiany zdań.
Po chwili Tomasz wrócił na scenę, by brylować dalej, ale podobno nie mógł ukryć zdenerwowania całym zajściem...
Jak myślicie, dlaczego Tomek został zwyzywany od konfidentów?