Agata Duda nie ma łatwego życia. Przez swoją bierność w reagowaniu na istotne dla polskich kobiet zmiany w prawie, jak choćby zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej, prezydentowa naraziła się wielu Polakom. Choć podobno Duda ma w wielu sprawach odmienne zdanie od linii partyjnej, to nigdy oficjalnie nie zgłosiła swojego sprzeciwu ani wobec działań swojego męża, ani rządu.
Do tego doszły przytaczane przez tabloidy plotki o małżeńskich problemach pierwszej pary, które mocno nadszarpnęły wizerunek Dudów. Ostatnio jednak para prezydencka znowu coraz częściej pojawia się razem na oficjalnych uroczystościach i chętnie wymienia publicznie czułe gesty, co świadczy chyba o zdecydowanej poprawie ich stosunków.
Sama Agata też mocno się od pewnego czasu zaktywizowała. Choć, co typowe, nie skomentowała ostatnich protestów w ramach Czarnego Piątku, to nie unika tematów związanych z kobietami.
We wtorek Duda pojawiła się w warszawskim Muzeum Wojska Polskiego, gdzie uroczyście otworzyła wystawę My, Kobiety Żołnierze, którą objęła też swoim honorowym patronatem.
Ubrana w dopasowaną, krwiścieczerwoną garsonkę, prezydentowa wpisała się do pamiątkowej księgi i wygłosiła krótką przemowę.
Wiele kobiet służy we wszystkich rodzajach sił zbrojnych. Dlatego z czystym sumieniem można powiedzieć, że ich udział w obronności kraju jest znaczący - powiedziała z dumą. A swoją obecnością w wojsku panie wprowadziły rewolucję dotyczącą roli i podejmowania zadań przez kobiety dotyczących bezpieczeństwa i obronności. Za zaufanie, ofiarność i poświęcenie należą się wyrazy największego szacunku i podziękowanie.
Nie obawiała się trudnych pytań o piątkowe protesty?