Relacje Michała Wiśniewskiego z mamą od zawsze były bardzo skomplikowane. Wokalista miał do niej żal o to, że dzieciństwo spędził w domu dziecka, a później w rodzinie zastępczej. Nie mógł też darować jej tego, że przez wiele lat była uzależniona od alkoholu. Gdy Michał był u szczytu popularności, dziennikarze żerowali na chorobie jego matki, namawiając ją do wywiadów za przysłowiową butelkę wina. Chwiejąca się na nogach Grażyna Wiśniewska na tle zdemolowanej, łódzkiej kamienicy opowiadała o dzieciństwie Michała i pokazywała jego stare zdjęcia.
Co jakiś czas dziennikarze próbowali na siłę pogodzić gwiazdora z jego mamą, jak wtedy gdy zorganizowali im "spotkanie po latach", kiedy Michał brał udział w reality show Jestem jaki jestem. Był to początek odnowienia relacji, a po zakończeniu programu, już poza kamerami, Michał postawił matce ultimatum: powiedział, że będzie utrzymywał z nią kontakt i dopuści ją do swoich dzieci pod warunkiem, że ta przestanie pić. Wiśniewska się zgodziła.
Od tamtej pory minęło 14 lat, a mama Michała nadal jest trzeźwa i dobrze spełnia się w roli matki i babci. Małgorzata Ohme przeprowadziła z nią pierwszy telewizyjny wywiad, w programie Oczami matki, w którym Wiśniewska opowiedziała, jak minione lata wyglądały z jej perspektywy.
Ja bardzo piłam i to się ciągnęło tak długo i później ten nalot dziennikarzy, to było straszne - wspomina Wiśniewska. Ja mieszkałam z kimś i on strasznie pił i ja przy nim piłam. Taka dziennikarka z Łodzi się dowiedziała gdzie ja mieszkam i zaczęła przychodzić. Była namolna, robiła mi zdjęcia nawet kiedy piłam.
Wiśniewska wytłumaczyła, że nie chciała oddawać Michała, ale rodzina męża pozbawiła ją władzy rodzicielskiej, a syn zamieszkał z ojcem, który wkrótce wylądował w zakładzie karnym. Wiśniewska twierdzi, że walczyła o odzyskanie Michała, ale siostra męża nie pozwala na kontakt. Kobieta miała nadzieję, że kiedyś jeszcze będą rodziną. Wspomina, że o zespole Ich Troje dowiedziała się przypadkowo i poszła na jeden z koncertów Michała w Łodzi. W tym czasie Wiśniewski wraz z młodszym bratem rozważali, co zrobić z chorą na alkoholizm matką.
Michał spotkał się z Jarkiem i z Kubą i mówili: "Co z nią zrobić? Albo zabić, albo na terapię wysłać". Ja wtedy piłam. Przeprowadził ze mną rozmowę. Ja mu wszystko obiecałam, żeby tylko było dobrze, do końca nie wiedziałam na co się zgadzam. A ja już piłam pięć miesięcy i nie miałam siły, miałam lęki.
Wiśniewska pojechała na terapię w Dzień Matki. Pobyt w szpitalu wspomina jako koszmar.
Wszystko mi kazali pościągać, pasek od szlafroka, szpital psychiatryczny był jak więzienie. Byłam tydzień na detoksie, chodzili ludzie po korytarzach i mówili że są alkoholikami, a ja się dziwiłam, bo mówiłam że ja nie jestem alkoholiczką - opowiada mama gwiazdora.
Pani Grażyna przyznaje, że terapię udało jej się ukończyć dla Michała. Obecnie mama wokalisty mieszka z nim w jego domu. Wcześniej było to niemożliwe m.in. ze względu na... Mandarynę i Annę Świątczak.
Miałam zły kontakt z tymi jego żonami - mówi pani Grażyna, dodając że świetnie się dogaduje z obecną synową, Dominiką.
W maju Wiśniewska będzie świętować kolejną rocznicę trzeźwości.
Nie piję już 14 lat. Jestem z siebie bardzo dumna i nawet mi to ciężko nie przychodziło, chociaż miałam styczność z alkoholem, bo u Michała zawsze tego było dużo jak goście przychodzili, ale wiedziałam, że nie wolno. Wiedziałam, że jak to zrobię, to z Michałem pożegnam się - mówi kobieta.
Wiśniewska wspomina też, że miała bardzo trudne życie. Twierdzi, że do dziś nie potrafi sobie wybaczyć błędów.
Jest mi bardzo żal siebie, całe życie miałam pod górkę. Moja mama piła i była straszną furiatką, była nieobliczalna, panicznie się jej bałam. A później bałam się męża. Do Michała mam respekt - mówi. Czuję żal i wstyd. Ja tak strasznie narozrabiałam, ciężko tak spojrzeć mu w oczy po tym wszystkim. Nie mogę sobie ciągle tego wybaczyć i on na pewno też mi nie wybaczy.
W komentarzu do wywiadu Michał podkreślił, że już dawno wybaczył matce. Zaznaczył jednak, że ciężko mu zapomnieć, o tym co się stało.
Wyznaję prostą zasadę - wybaczyć się da wszystko, zapomnieć się nie da, ale nie rozpamiętujemy tego - powiedział Michał.