Za każdym razem, gdy wybucha kolejny skandal z udziałem Amy Winehouse, jesteśmy pewni, że nie można upaść niżej. Po paru dniach okazuje się jednak, że to jeszcze nie szczyt jej możliwości.
Piosenkarka pożyczyła na jedną noc wartą ponad 25 tysięcy funtów sukienkę. Jedwabną, elegancką suknię zaprojektował Harley Nicols, znany brytyjski artysta. Należący do najnowszej kolekcji strój to unikatowy egzemplarz, który miał zostać wystawiony na aukcji charytatywnej. Uzyskane ze sprzedaży pieniądze chciano przeznaczyć na badania nad białaczką.
Po spędzonej na ćpaniu i piciu nocy Amy oddała projektantowi przypaloną papierosami i zarzyganą sukienkę! Winehouse wykazała się odrobiną wstydu i wysłała strój taksówką do mieszkania Nicolsa. Nie odbierała jego telefonów, ani nie chciała rozmawiać na ten temat z dziennikarzami.
Z drugiej strony, czy ktoś, kto się nie myje i sypiał z Petem Doherty, może czuć wstyd? Obstawiamy, że w czasie, gdy wybuchła afera, Amy jak zwykle leżała nieprzytomna w swoim mieszkaniu.