Borys Szyc nie przejął się specjalnie sobotnim zasłabnięciem na scenie teatru. A powinien być to dla niego sygnał, że czas trochę zwolnić. Niestety, aktor nie wykorzystał tej okazji, by zrobić sobie choć tygodniowy urlop. Już po 3 dniach zaczął żyć na pełnych obrotach. I, jak się okazuje, był to kiepski pomysł. W środę znowu źle się poczuł.
Fakt donosi, że Szyc musiał odwołać w ostatniej chwili wczorajszy występ na planie serialu Daleko od noszy, aby posiedzieć w domu i odpocząć.
Zaszył się w domu i odpoczywa - pisze tabloid. Wczoraj miał wrócić do pracy. Niestety dzień przed zdjęciami jego menedżerka zawiadomiła producentów serialu, że aktor nie zagra. "Powiedziała nam, że ze względu na chorobę Borys nie może wystąpić. Nie mogliśmy czekać, więc musieliśmy znaleźć zastępstwo. Detektywa, którego miał grać Szyc, zagrał inny aktor - mówi osoba związana z produkcją serialu."