Choć "Mała Ania" próbowała zerwać z wizerunkiem wulgarnej gwiazdki Warsaw Shore i ponad rok temu zdecydowała się na odejście z programu, życie zweryfikowało, że epatowanie nagością na Instagramie nie wystarczy, by utrzymać poziom popularności gwarantujący fanty od sponsorów. 24-latka wyciągnęła wnioski i zaledwie kilka miesięcy od zakończenia przygody z telewizyjną karierą w MTV, wróciła do wakacyjnej edycji programu Warsaw Shore: Summer Camp, gdzie mogła nadal promować się upijaniem do nieprzytomności, bójkami i seksem przed telewizyjnymi kamerami. Na szczęście odkryła, że może też trzymać kosmetyki i uśmiechać się, czy rozdawać kupony na golenie pach. Jakimś cudem dziesiątki selfie i 252 tysiące instagramowych obserwatorów wystarczą sponsorom, by Ania wciąż nie zaczynała myśleć o szukaniu pracy. Z nudów uzależniła się nawet od operacji plastycznych. Na szczęście nie musimy tego komentować, bo najlepiej robi to sama. Więcej: "Mała" Ania z "Warsaw Shore": "Starzenie się z godnością jest CHU*OWE. Jestem uzależniona od wypełniania twarzy"
Cóż, słowo się rzekło, a Ania nie chcąc wyjść na kłamczuszkę, za pieniądze sponsorów zafundowała sobie nowe usta. W rozmowie z fanami stwierdziła, że trzeba je trochę poprawić. Co ciekawe, przed powiększeniem usunęła z warg cały wypełniacz.
Ja usuwałam cały kwas wcześniejszy i robiłam je od nowa, myślę, że to jest kwestia tego, że usta były puste trzeba uzupełnić braki - pisze.
Efekt jej dążeń do perfekcji błyskawicznie ocenili fani:
Wyglądasz jak murzyński trębacz - pisze z fantazją miłośnik jazzu. Naturalność - dodaje następny. Kto by pomyślał, że w jednym słowie można zmieścić tyle ironii. Nigdy w życiu - nie pozostawia wątpliwości Ania.
Gratulujemy "Małej" dołączenia do klubu celebrytek, które wyglądają na przedział wiekowy 17-52 lata.