Nikt nie chciałby, aby Amy Winehouse była jego matką chrzestną. Serio. Pomyślcie, co musi przeżywać 12 – latka, która codziennie czyta kolejne informacje o swojej zaćpanej, brudnej i sponiewieranej ciotce. Dionne Bromfield jest jednak ślepo zapatrzona w Amy i podobno bardzo z nią zżyta. Piosenkarka regularnie odbiera ją ze szkoły i zabiera na całonocne imprezy.
Nastolatka jest zafascynowana matką chrzestną do tego stopnia, że także chce zostać piosenkarką. Winehouse zgodziła się nawet zaśpiewać w chórkach podczas jej pierwszego publicznego występu. Oczywiście, debiut Dione skończył się totalną klapą. Amy, powalona solidną dawką narkotyków, zrujnowała występ własnej chrześnicy.
To było straszne! – powiedział jeden ze świadków występu Dionne. Wyglądała okropnie! Wszyscy przyszli elegancko ubrani, natomiast Amy pojawiła się w szortach w panterkę i rozciągniętej bluzce. Pijana zataczała wokoło tej biednej dziewczynki i wyraźnie przeszkadzała jej w śpiewaniu. Winehouse nie wydobyła z siebie ani jednego czystego dźwięku, tylko charczała i skrzeczała.
Po żenującym występie poproszono Winehouse, aby pozowała do oficjalnych fotografii z przyjęcia. Chętnie się zgodziła, ale w momencie wykonywania zdjęcia rzuciła się na fotografa! Próbowała uderzyć go „z główki". Na szczęście w ostatniej chwili złapał ją za rękę jeden ze stojących obok ochroniarzy.
Fotograf miał szczęście. Cios takim kokonem jest zapewne bardzo bolesny.