Trwa ładowanie...
Przejdź na

Profesor wrocławskiej uczelni prześladowała współpracowniczkę: "TY DZIELNICOWA KU**O"

104
Podziel się:

Beata C. przez lata potajemnie nękała koleżankę z pracy.

Profesor wrocławskiej uczelni prześladowała współpracowniczkę: "TY DZIELNICOWA KU**O"

Przestępstwo stalkingu popełnia każdy, kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia. To właśnie spotkało Marię, profesorkę jednej z wrocławskich uczelni. Kobieta przez lata otrzymywała wiadomości z pogróżkami, które doprowadziły do obawy o własne życie.

Miłosny dramat na jednej z wrocławskich uczelni opisała Gazeta Wyborcza. Autor tekstu zaznaczył, że imiona zostały zmienione dla dobra poszkodowanych osób.

Doktor Maria L. pracowała na tej samej uczelni, na której pracował jej życiowy partner - 62-letni Konrad M. - opisuje Wyborcza. Latem 2012 roku Maria zaczęła dostawać niepokojące smsy. "Dajesz du.... su..!". "Ty dzielnicowa kur.." - pisał anonimowy nadawca. Smsy dotyczyły nie tylko kobiety, ale także jej partnera, którego prześladowca nazywał "podstarzałym profesorkiem, figlującym ostatkiem sił".

Przez kilka następnych miesięcy Maria wciąż otrzymywała głuche telefon i wiadomości z pogróżkami. Doszło do tego, że dręczyciel zaczął wypisywać do osób z otoczenia pary, między innymi syna profesora i rektora uczelni.

Ta mocno zużyta przez innych stara panna jest najgorszym pracownikiem naukowym na uczelni, a profesor broni jej bez wstydu, faworyzuje, sypia z nią, urywając się z pracy, jeździ z nią na konferencje jako sexservice - pisał prześladowca.

Maria nie była w stanie wytrzymać dłużej nękania, dlatego też wybrała się do psychologa, który jednoznacznie stwierdził u niej objawy charakterystyczne dla ofiar stalkingu. Po przeanalizowaniu treści wszystkich maili i smsów para doszła do wniosku, że nadawcą musiał być ktoś, kto dobrze ich zna i najprawdopodobniej pracuje z nimi na co dzień. Po zgłoszeniu sprawy na policję okazało się, że osobą odpowiedzialną za gnębienie jest... profesor Beata C., była partnerka Konrada, która od lat pracowała z parą na wrocławskiej uczelni. Gdy w maju 2014 policjanci przeszukali mieszkanie profesorki wyszło na jaw, że większość wiadomości została wysłanych właśnie z jej komputera.

Beata C. nie mogła zostać dyscyplinarnie zwolniona z uczelni, bo o winie osoby na tak wysokim stanowisku może decydować tylko Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Sąd zasądził publiczne przeprosiny oraz tysiąc złotych zadośćuczynienia dla pokrzywdzonych. Maria i Konrad odwołali się od wyroku, co poskutkowało zwiększeniem sumy do 5000 złotych.

Okazuje się, że mimo popełnienia przestępstwa za które grożą trzy lata więzienia Beata do dziś piastuje wysokie stanowisko na uczelni - niedawno awansowała na pełnomocnika rektora. Maria została zwolniona z pracy na mocy decyzji grona profesorów, w którym znajdowała się między innymi Beata. Maria L. zażądała zadośćuczynienia od uczelni, za mobbing i bezpodstawne zwolnienie, za co władze wypłaciły jej niemal 50 tysięcy złotych odszkodowania.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(104)
WYRÓŻNIONE
Gość
7 lat temu
Ofiara zwolniona, oprawca niczym pączek w maśle. Dlaczego sąd nie powiadomił MNiSW o wydanym wyroku?
gość
7 lat temu
Beata C. to nazwisko zmienione, podajcie prawdziwe.
Gość
7 lat temu
Nie tylko ona jedna pada ofiara mobbingu szkoda, ze sytuacje mobbingiwe zamiatane sa pod dywan.
gość
7 lat temu
to jest chyba k... jakis zart. Kobieta jest przesladowana, a potem zwolniona z pracy?! takie rzeczy tylko w Polsce!
gość
7 lat temu
Tak sie sklada ze na wroclawskiej uczelni dzieje sie duzo takich ciekawych sytuacji tylko nikt sie nie interesuje zeby je naglosnic...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (104)
Gość
7 lat temu
ktos kto używa stalkingu jest chory na umyśle i jeszcze ma prawo kształcić młodzież to jaki autorytet .A później dziwić się, że młodzież nie wychowana.
Detektyw
7 lat temu
Dlaczego z internetu znikają artykuły o pani DP ( Wprost , Wyborcza ) !!!!?????? Czyżby pani DP miała aż tak mocne plecy we Wrocławiu ?
gość
7 lat temu
na polskich uczelniach jest masa takich sytuacji, wszystko jest zamiatane pod dywan..nie można z tym nic zrobić - skargi są rozpatrywane przez współpracowników, a studentom wybija się z głowy zgłoszenie sprawy w sądzie - z resztą coś takiego i tak skutkuje wydaleniem. To jest chore i nikt nad tym nie panuje
gość
7 lat temu
I to jest patologia.
Gość
7 lat temu
Zawsze mówię że najgorsze cham..wo to to dyplomowane :))))
Gość
7 lat temu
Mnie też to spotkało, byłam mobbingowana przez blisko 1.5 roku. Pracodawca zwolnił mobbera i ..... mnie. Pomimo tego, że przez ten bardzo trudny dla mnie czas bardzo mocno walczyłam o to by jakość wykonywanej pracy nie spadła. Duże korporacje mają procedury przeciw mobbingowe, ale nie chronią ofiar przemocy.
Gość
7 lat temu
ja miałam nauczycielkę którą potrafiła obrażać prosto w oczy , przy całej klasie , stawiac jedynki za prace na 4+ i nikt nic z tym nie robił choć nauczyciele dobrze wiedzieli że jest zwykła jędzą . Ta Pani uczyła w Sławnie (Zachodiopomorskie) w technikum i liceum Polskiego .Nie mogę uwierzyć ale zapomniałam jak miała na imię chyba Jadzia gruba i stara chodziła w sukienkach w kropki . zatruła życie wielu uczniów
Gość
7 lat temu
Licze ze sprawiedliwosc bedzie gora!
gość
7 lat temu
Niech zgadne, zadzialaly stare komusze uklady. Wiem od jednego profesora z Poznania,ze na jego uczelni tez sa doslownie dwie osoby - malzenstwo ktorzy sa panami zycia i smierci na tej uczelni.
Watson
7 lat temu
Wystarczy w wyszukiwarkę wpisać "pełnomocnik rektora Uniwersytet Wrocławski" i lista Pań się zawęża do kilku :)
gość
7 lat temu
witamy w polskim szkolnictwie wyższym
gość
7 lat temu
Tak wygląda rzeczywistość na polskich Uczelniach. Faworyzowanie jednych, gnębienie drugich. Nepotyzm.
Gość
7 lat temu
temat dla wizjer tvn
gość
7 lat temu
jakas rodzina pawłowicz??
...
Następna strona