Anna Kalczyńska, pomimo nachalnego promowania w TVN, nie cieszy się szczególną sympatią widzów. Choć Kalczyńska dwoi się i troi, żeby sprawiać wrażenie sympatycznej, ludzie jakoś nie polubili jej sztucznego uśmiechu i makabrycznych żartów na wizji.
Przypomnijmy: Kalczyńska o córkach na wizji: "Moje dziewczynki czekają AŻ BABCIA UMRZE, bo chcą jej biżuterię!"
"Zastępczyni Jolanty Pieńkowskiej" ostatnio znowu wywołała krytykę pod swoim adresem. Powodem stała się okładka najnowszej Vivy, na której prezenterka pozuje ze swoimi dziećmi. Najwyraźniej 41-latka uznała, że zaciągnięcie kilkulatków na plan sesji to idealny sposób na "ocieplenie wizerunku". Hania, Krysia i Jaś zapozowali z mamą w strojach w grochy, z dodatkiem "zabawnych" gadżetów. Anna pochwaliła się okładką na Instagramie.
W najnowszej Vivie... historia matki wielodzietnej. Dla mnie osobiście - piękna pamiątka. Dla Was - sceny z życia matki, żony, dziennikarki - zareklamowała się Kalczyńska.
Internauci uznali jednak, że sprzedawanie prywatności dzieci dla polepszenia wizerunku nie jest w porządku.
Bardzo cenię pani profesjonalizm, ale ta okładka... Proszę wybaczyć, straciła pani w moich oczach. Sama jestem mamą i dobro dzieci i ich ochrona jest zawsze dla mnie priorytetem - napisała jedna z użytkowniczek.
Kontrowersje wywołał także tytuł wywiadu: "Jak być fajną mamą, zrobić karierę i nie zwariować".
Z całym szacunkiem, ale "jak zrobić karierę" - tytuł koszmar. To może poradzić ktoś, kto przyjechał z małego miasteczka do stolicy i nie miał męża w telewizji. Znajomości to podstawa, wiadomo, więc nie bądźmy obłudni i nie dodawajmy sobie piórek - napisał internauta.
Kalczyńską najwyraźniej zabolały te zarzuty, bo postanowiła odpowiedzieć. Zarzeka się, że pracę w telewizji zaczynała od podstaw i nikt jej niczego nie ułatwiał.
Proszę sobie wyobrazić, że ja nie miałam nikogo w telewizji, w której zaczynałam jako stażystka i bez pieniędzy. Pracuję w tej stacji od 15 lat i przeszłam wszystkie szczebelki. Szczerze mówiąc - to dzieci pomogły mi najbardziej w tak zwanej karierze, bo umiem godzić dwa żywioły: sajgon w domu z telewizją na żywo - napisała.
Faktycznie, Anna może być autorytetem w sprawach łączenia macierzyństwa z karierą?