Kylie Minogue od lat uchodzi za jedną z najmilszych gwiazd w show biznesie. Wiele sympatii publiczności na całym świecie przysporzyła Australijce jej publiczna walka z rakiem piersi, którego zdiagnozowano u niej w wieku zaledwie 37 lat.
Innym powodem, dla którego Minogue może wzbudzać sympatię, są jej problemy sercowe. Mimo zawodowych sukcesów, wokalistce do tej pory nie udało się spotkać "tego jedynego", a jej ostatni związek, z młodszym o niemal dwie dekady aktorem Joshuą Sassem, też zakończył się złamanym sercem.
Kylie rozpad tego związku wykorzystała do pracy nad swoim nowym, 14 już albumem. Krążek Golden miał swoją premierę w miniony piątek, 6 kwietnia, a "księżniczka popu" po raz pierwszy zdecydowała się nagrać piosenki w klimacie country.
W sobotę Kylie promowała płytę w Londynie, gdzie odwiedziła studio radiowe BBC. Ubrana w luźną białą sukienkę, dżinsową kurtkę i stylizowane na kowbojki szpilki chętnie pozowała do zdjęć i rozdawała autografy.
Dacie wiarę, że w przyszłym miesiącu skończy 50 lat?