Czyżby Joanna Horodyńska odcinała się już powoli od świata gwiazd? Z pewnością, biorąc przykład ze swojego przyjaciela Tomka Jacykowa, zaczęła go coraz ostrzej oceniać. Na swoim blogu jeździ otwarcie po ludziach spotkanych na pokazach mody. We wpisie zatytułowanym "Pokaz Ewy Minge" ostro krytykuje arcywroga Jacykowa - Ewę Minge i jej imprezę, na którą została zaproszona:
Czy macie czasem wrażenie, że jesteście gdzieś ale w sumie nie jesteście, wcale was tam nie ma, abstrakcja, dziwne zjawisko, inna planeta? Może jednak wynika to z faktu, iż wcale nie chcecie tam być i w ten sposób się przed tym bronicie. Chcecie uciec, schować się, zapomnieć!
Pokaz Ewy Minge był jedną z takich właśnie historii. Nie chodziło wcale o kolekcję, ponieważ to działo wokół nie pozwalało mi się na niej skupić, ocenić własnym okiem. Zresztą czasem podobają mi się rzeczy projektantki chociaż sama bym ich nie założyła - nie są w moim modowym nastroju.
Chyba zabawię się w "oceniacza"...
Dziwni ludzie podobno znani, ale ja ich nie kojarzę, a przecież ten plotkarski świat jest częściowo moim światem, prócz Marka Włodarczyka ma się rozumieć. Irytujące zachowanie niektórych "gwiazd", pozować fotoreporterom trzeba umieć.
Przerażająca moda "popularnych osób", jeszcze letnia, a już jesienna, częściowo wakacyjna, ale wspominająca inną epokę zbyt dosłownie. Miejsce całkowicie nie pasujące do wystylizowanych idealnie i z włoską nutą, modelek, ale oczywiście mogę się nie znać.
Sama projektantka, szanuję jej siłę przebicia, pewność siebie i modową karierę, która się kończy, ale wyglądu nie będę komentować.
Za chwilę jednak komentuje:
Ktoś ostatnio porównał Ewę Minge do kosmity i nie byłam to ja!!! [to pewnie my ] Żeby podkreślić znaczenie tych słów chciałam ją uchwycić w otoczeniu "normalnych ziemian"... Zdecydowanie jest różnica...
I pod spodem Joasia wrzuciła zdjęcie Minge w towarzystwie ładniejszych i dużo młodszych modelek. Wie, jak dogryźć kobiecie po operacjach plastycznych.