Laura Breszka, mama kilkuletniej córki, po nieudanym związku z Antonim Królikowskim, buduje wspólną przyszłość z Mateuszem Królem, znanym z roli Kazimierza Wielkiego w Koronie królów. Scenarzyści serialu Na Wspólnej postanowili obsadzić ją w roli całkowicie odmiennej od prywatnego, spokojnego i ustabilizowanego wizerunku aktorki. Grana przez nią Natalia jest awanturnicą, chętnie rozbijającą małżeństwa. Breszka bardzo poważnie podeszła do tego zadania aktorskiego, jak się z czasem okazało, zupełnie niepotrzebnie.
Aktorka tak przekonująco wypadła w tej roli, że... widzowie zażądali wyrzucenia jej z serialu. Zabolało ich, gdy uwiodła Marka Ziemińskiego i zaszła z nim w ciążę, więc postanowili ukarać za to aktorkę, która wcieliła się w jej postać.
Początkowo scenarzyści przewidywali, że Natalia zostanie w życiu Marka na stałe - ujawnia osoba z produkcji serialu w rozmowie z Faktem. Jednak po tym, jak go uwiodła i zaszła z nim w ciążę, rozbijając małżeństw Danusi, fani serialu zaczęli się domagać, by zniknęła z ekranu. Po krótkim namyśle scenarzyści postanowili posłuchać tych sugestii i po porodzie okaże się, że to nie jest dziecko Zimińskiego, a *Natalia będzie musiała odejść na zawsze. *
Dla Breszki, która liczyła na zaczepienie się w serialu na dłużej, będzie to niemiłe zaskoczenie. Początkowo scenarzyści obiecywali, że jej wątek zostanie poprowadzony zupełnie inaczej.
Myślę, że jest szansa, by Marek był szczęśliwy z Natalią - mówiła jeszcze w lutym.
,2303860