Iga Lis, młodsza córka Kingi Rusin i Tomasza Lisa, jeszcze dwa lata temu łączyła swoją przyszłość z modelingiem. Na wybiegu zadebiutowała jesienią 2012 roku, prezentując kolekcję Łukasza Jemioła. Początkowo jej rodzice mieli mieszane uczucia, co do jej pomysłu na karierę. Szczególnie sceptyczny był ponoć zwłaszcza jej tata, Tomasz Lis, który uważał, że świat modelingu to zbyt niebezpieczne środowisko dla młodej dziewczyny. Okazało się jednak, że niepotrzebnie się martwił, bo Iga zmieniła priorytety i zamiast chodzić po wybiegach, zapragnęła zdobyć uniwersyteckie wykształcenie.
Oczywiście, jak na ambitną córkę bogatych i sławnych rodziców przystało, nie mogła wybrać byle jakiej szkoły. Lis i Rusin od początku inwestowali w edukację córek. Iga poszła więc do amerykańskiej szkoły, w której niebawem podejdzie do matury. Jej marzeniem jest studiowanie na renomowanej zagranicznej uczelni. Dokumenty składała do kilku szkół, m.in. na Uniwersytet Warszawski. Ostatecznie jednak zdecydowała się na uczelnię w Londynie. Aby dostać się do wymarzonej szkoły Iga ponoć całkowicie zrezygnowała z życia towarzyskiego i skupiła się wyłącznie na nauce, co martwi jej mamę, Kingę.
Zobacz: Kinga Rusin martwi się o córkę: "Iga przesadza jeśli chodzi o naukę. Przestała wychodzić z domu”
Wygląda jednak na to, że Iga jest zdeterminowana i chce udowodnić rodzicom, że poradzi sobie w elitarnej placówce. Zwłaszcza, że edukacja w niej nie będzie tania. Jak podaje magazyn Party, koszt nauki w szkole wybranej przez Igę wynosi... 45 tysięcy złotych rocznie. Oczywiście to nie koniec wydatków. W nowym miejscu trzeba będzie pokryć jeszcze koszty zakwaterowania i utrzymania młodej Lisówny, a można się domyślać, że nie jest przyzwyczajona do skromnego życia. Można się jednak spodziewać, że Kinga i Tomasz nie będą oszczędzać na córce. Niewykluczone, że w Londynie Iga rozwinie się też jako modelka, bo jak wiadomo - właśnie tam mają swoje siedziby największe agencje modelingowe.
Być może uda się więc upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.