9 kwietnia w Paryżu odbyła się Konferencja Biskupów, na której po raz pierwszy pojawił się prezydent Emmanuel Macron. Do Kolegium Bernardynów przybyło 400 przedstawicieli życia politycznego, naukowego, kultury oraz mediów, a także przedstawiciele niepełnosprawnych, migrantów i ludzi w krytycznej sytuacji życiowej. Zebranych przywitał sekretarz generalny episkopatu, ksiądz Olivier Ribadeau-Dumas, a następnie przemówienie wygłosił przewodniczący Konferencji Biskupów tego kraju, arcybiskup Marsylii Georges Pontier.
Do zebranych przemówił także prezydent, który wezwał katolików we Francji do "odgrywania zdecydowanej roli w życiu politycznym kraju i Europy". Macron podkreślił też, że "katolicy umacniają Francję".
Wystąpienie głowy państwa jest szeroko komentowane we francuskich mediach, które ogłaszają, że Macron chce zacieśnić stosunki między państwem a Kościołem. Komentatorzy gratulują mu otwartości i tego, że potrafił dostrzec "tożsamość, specyfikę i niezastąpioną rolę Kościoła w debacie społecznej". W rozmowie z mediami arcybiskup nie ukrywał, że taki był cel zaproszenia prezydenta, a konferencja to okazja do "rozmowy oraz do umocnienia obecności Kościoła w debacie publicznej".
Na Kolegium prezydentowi towarzyszyła starsza o 24 żona Brigitte. Pierwsza Dama założyła na tę okazję czarny płaszczyk ze złotymi guzikami, pod którym miała białą bluzkę z czarno-zielonym paskiem i ciemne spodnie. Z kolei prezydent ubrał się w klasyczny garnitur. Małżonkowie ze skupieniem na twarzy słuchali przemówień innych gości oraz chętnie pozowali do zdjęć.