Doda i Agnieszka Woźniak-Starak poróżniły się, kiedy piosenkarka przeprowadziła na dziennikarkę szarżę pistoletem na wodę w chorzowskiej toalcie podczas gali Niegrzeczni 2014. Ta miała się odwięczyć "wyrwaniem paznokcia wraz z macierzą". Do przepychanki doszło po tym, jak Agnieszka (wtedy jeszcze) Szulim w programie Na językach ujawniła, że ojciec Dody ma nieślubną córkę. Sprawa ostatecznie znalazła swój finał w sądzie.
Mimo że od incydentu minęły prawie cztery lata, konflikt na lini Rabczewska - Szulim-Badziak-Woźniak-Starak wciąż budzi wiele emocji u fanów. Rabczewska, która w ostatnich miesiącach zdążyła się nawrócić, a w jej wypowiedziach można odnaleźć inspiracje filizofią zen, twierdzi jednak, że ją ta sprawa dawno przestała interesować. Co więcej, zaofereowała Agnieszcze swoje przebaczenie.
Jeżeli by mnie poprosiła o wybaczenie, na pewno bym jej tego wybaczenia udzieliła. Ja już dawno odpuściłam. To jest dla mnie dawno odpuszczona sprawa i kompletnie nie zajmuje mi to głowy. Jak masz wybaczyć, to ktoś musi powiedzieć: Ej, słuchaj, zepsułam coś, wybacz mi. Ja wtedy mówię: Ok, dobra. To jest na tej zasadzie, bo ciężko jest przebaczyć komuś, kto tego przebaczenia nie chce - wyznała Doda w rozmowie z Plejadą.
Czy to oznacza, że można spodziewać się pogodzenia dawnych rywalek? Doda nie wyklucza żadnej możliwości, ale zaznacza, że inicjatywa musi wyjść ze strony Szulim.
Jeżeli ktoś będzie chciał wyczyszczenia sytuacji, pojednania, to ja nie pałam złą energią, zawsze może przyjść, pogadać, a tym bardziej teraz. Jakbym miała coś na sumieniu, wykonałabym pierwszy krok. Nienawidzę intryg, knucia, budowania obozów przeciwko komuś.
Myślicie, że Agnieszka przyjmie propozycję pojednania od Dody?