Julia Kuczyńska, promująca się pod pseudonimem Maffashion, od lat robi co może, żeby być wzorem dla młodych dziewczyn. Jej działalność nie ogranicza się tylko do robienia sobie zdjęć w modnych ubraniach - Julka bierze też udział w akcjach "społecznych" takich jak kampania Anji Rubik na temat seksu oraz chadza na Czarne Marsze, co nie zawsze podoba się jej fanom.
Kuczyńska lubi też surowo oceniać moralność "koleżanek" z branży. Gdy kariera Deynn przeżywała załamanie z powodu afery z młodszą siostrą, Julka skrytykowała ją za publiczne pranie rodzinnych brudów. Innym razem bezlitośnie oceniła siostry Godlewskie za nadmierne epatowanie seksualnością.
Tymczasem Julia także lubi czasem pokazać kawałek ciała. Jej najnowsze zdjęcie z Instagrama wywołało spore kontrowersje. Julka pozuje bowiem na nim bez stanika, w sukience z dekoltem prawie do pępka.
Kilka godzin temu zobaczyłam najlepszy koncert w moim życiu! Beyonce gościnnie Jay-Z i Destiny’s Child. Dalej zbieramy szczękę z podłogi! - podpisała fotografię blogerka.
Jedna z fanek zarzuciła jej hipokryzję.
Po co ty zwracałaś uwagę Godlewskim, jak prawie pokazujesz to, co one. Po co to było? Wszyscy je hejtowali, to ty też musiałaś dla zasady?! Pytam serio (...) - napisała jedna z internautek.
Na odpowiedź Julii nie trzeba było długo czekać.
Mam gdzieś, czy inni hejtowali. Wyraziłam swoją opinię co do klipu i scen rodem z pornosa. Łapanie się po kroczu, wulgarne pozy, obmacywania itd. Jeśli ty nie widzisz różnicy w "pokazywaniu" kawałka ciała... to nie mamy o czym gadać (...) - napisała wyraźnie poirytowana.
Tylko jak ktoś coś powie o tobie, to wielce oburzona jesteś. Szybko strasznie zmieniasz zdanie jak chorągiewka - zauważyła "fanka".
Ale dziewczyno, ja swoje zdanie podtrzymuję. Nigdzie go nie zmieniałam. Bye. (...) Proszę, naucz się czytać albo przynajmniej nie zmyślaj sobie - odpowiedziała jeszcze bardziej zdenerwowana Maff.
Sama się lepiej naucz czytać moje komentarze. Myślałam, że reprezentujesz sobą jakiś poziom, ale niestety mnie niż zero. Z Deynn tak samo wielka profesorka z ciebie była jak ich jechałaś na swoim profilu, a potem gratulowałaś ślubu. W co ty grasz?! Pasowałoby się kiedyś określić - odparła użytkowniczka.
Julia próbowała się wytłumaczyć, twierdząc że życzenia złożyła Deynn z czystej grzeczności.
Nigdy nie jechałam po nich. Odniosłam się do jednego jedynego tematu, jakim jest pokazywanie w Internecie najmłodszych. I dalej podtrzymuję to, co mówiłam. A gratulacje takiej decyzji jak ślub to grzecznościowy akcent. (...) Godlewskie? Cycki? Uczep się innego profilu gdzie znajdziesz swój poziom. (...) Szkoda "szczepić" palce - napisała Kuczyńska.
Wy też widzicie niekonsekwencję w postępowaniu "Julii ze Złotowa"?