Trwa ładowanie...
Przejdź na

Informujemy, iż toczy się postępowanie z powództwa Emila Stępnia przeciwko spółce Wirtualna Polska Media S.A. o naruszenie jego dóbr osobistych, poprzez publikowanie w poniższym tekście znieważających, obraźliwych i poniżających go treści.

aktualizacja

Doda wspomina doprowadzenie do prokuratury: "Widocznie komuś potrzebna była TAKA SZOPKA"

Podziel się:

Rabczewska po raz kolejny przekonuje, że były narzeczony się na niej mści za to, że "całkowicie wykasowała" go ze swojego życia.

Doda wspomina doprowadzenie do prokuratury: "Widocznie komuś potrzebna była TAKA SZOPKA"

Ostatnie dni upływają Dodzie na świętowaniu finału misternego planu, który skrupulatnie przygotowywała od niemal dwóch lat. Rabczewska (a może już Stępień?) zaskoczyła wszystkich ślubem z Emilem i aktualnie świętuje zainteresowanie mediów swoją osobą, na jakie nie mogła liczyć już od bardzo dawna. Doda doskonale wyczuła, że jeśli poinformuje o swoim związku i planach ślubnych wcześniej, nie wzbudzi aż tak wielkiego zainteresowania jak ma to miejsce obecnie. Od kilku dni jest na ustach wszystkich i nietrudno zauważyć, że właśnie taki efekt chciała osiągnąć. Choć oficjalnie tłumaczy ukrywanie związku i ślubu z Emilem "chronieniem prywatności i miłości", jednocześnie codziennie serwuje na swoich profilach nową porcję zdjęć i relacji z prywatnych chwil z nowym mężem.

Informacja o ślubie na chwilę odwróciła uwagę większości od tego, z czym ostatnio przede wszystkim kojarzyła się Doda, czyli od zarzutów o szantażowanie Emila Haidara. Przypomnijmy, że w listopadzie minionego roku Doda została doprowadzona do prokuratury przez policję, a obecny mąż dowoził jej torby z ubraniami i kosmetykami, żeby mogła opuścić ją wystylizowana od stóp do głów.

Dorota do dziś żali się, że media niesprawiedliwie wówczas opisały jej pobyt w prokuraturze. Choć raczej nie zdarza się, żeby gwiazdy były doprowadzane na tego typu przesłuchania, Dorota twierdzi, że specjalnie zrobiono z tego wydarzenia "szopkę", aby ją skompromitować.

Nikt nie walił mi w kominiarkach to drzwi. To tak nie wygląda. Nie byłam zatrzymana, nie byłam w więzieniu, nie byłam też w areszcie, po prostu poszłam na przesłuchanie do pani prokurator. Widocznie potrzebna była taka szopka. Nie wiem, komu. Ktoś musiał powiadomić kogoś dokładnie, gdzie mieszkam i dokładnie o której godzinie rano będzie ktoś pod moimi drzwiami - powiedziała w ostatnim wywiadzie dla Plejady.

W rozmowie z Marcinem Cejrowskim Rabczewska przekonuje, że unika kontaktu z Haidarem i zajmuje się sobą. Jest też przekonana, że zostanie całkowicie oczyszczona z zarzutów o nasłanie za pośrednictwem Stępnia gangsterów na byłego narzeczonego.

Ja całkowicie wykasowałam kontakt do tej osoby dwa lata temu i nie chcę mieć tego kontaktu, mam swoje życie. Jeżeli wszystko będzie zgodne z normalnym, sprawiedliwym tokiem i nie będzie mowy o różnych krzywych kluchach, jestem tego pewna - powiedziała.

Pojawiają się głosy, że Rabczewska i Stępień celowo wzięli ślub, aby uniknąć składania zeznań przeciwko sobie (zobacz: Czytelnicy Pudelka wątpią w szczerość uczuć Dody i Emila. "Wzięli ślub chyba tylko po to, żeby NIE ZEZNAWAĆ PRZECIWKO SOBIE w wiadomej sprawie!"). Przypomnijmy, że obojgu grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.