Odkąd Emmanuel Macron wygrał wyścig o fotel prezydenta Francji, jego małżeństwo ze starszą o 24 lata Brigitte znalazło się pod lupą mediów na całym świecie. Kontrowersje wzbudzała nie tylko różnica wieku, ale też fakt, że Pierwsza Dama była niegdyś nauczycielką swojego obecnego męża. W chwili, gdy go poznała, miała męża i trójkę dzieci. Z Emmanuelem spotykała się na kółku teatralnym, które prowadziła. Ponoć zadurzony nastolatek uparł się, że Brigitte zostanie kiedyś jego żoną i nie ustawał w próbach zdobywania jej serca, choć ona twierdzi, że początkowo w ogóle nie była nim zainteresowana.
Zobacz: Brigitte Macron wyznaje w swoim pierwszym wywiadzie: "Młodsi mężczyźni nigdy mnie nie pociągali!"
Wreszcie Brigitte uległa uczuciu, rozwiodła się z mężem i przeprowadziła do Paryża, aby być jak najbliżej ukochanego. Od tamtej pory są ponoć nierozłączni.
Obecnie Macronowie cieszą się we Francji dużą sympatią i uważani są za wzór nowoczesnej pary, która nie przejmuje się opinią innych. Umiejętnie zresztą wykorzystują kontrowersje wokół swojego związku do budowania popularności. Często publicznie okazują sobie uczucia i choć są już 11 lat po ślubie, nadal starają się wyglądać jak para zakochanych nastolatków.
W niedzielę wybrali się na wywiad dla jednej z telewizji, w którym prezydent odniósł się m.in. do kwestii fali strajków, jakie przechodzą obecnie przez Francję w związku z planowanymi przez niego reformami gospodarczymi. Stanowczo zapewnił, że przeprowadzi je pomimo społecznego sprzeciwu.
Brigitte służyła mężowi wsparciem i skupiała na sobie uwagę fotoreporterów. Na schodach prowadzących do teatru Palais de Chaillot, w którym odbywał się wywiad, 64-latka zaprezentowała zgrabne nogi w obcisłych jeansach, a "młodzieńczości" dodawała jej też skórzana kurtka. Macronowie przez całą drogę trzymali się za ręce.
Zobaczcie zdjęcia: