Wczoraj nieprzytomna Janet Jackson została przewieziona do szpitala. Początkowo lekarze sądzili, że gwiazda zemdlała z przemęczenia. Jednak stan jej zdrowia nie polepszył się pomimo podanych lekarstw i kroplówki. Kiedy piosenkarka na dłużej odzyskała przytomność, natychmiast wypisała się z oddziału intensywnej terapii. Nie pomogły prośby przyjaciół i ostrzeżenia lekarzy. Słaba, nie mogąca iść o własnych siłach Janet opuściła szpital jeszcze tego samego dnia, którego do niego trafiła.
W mediach natychmiast pojawiły się pogłoski o domniemanej ciąży Jackson. Taką teorię potwierdza fakt, że Janet zabroniła lekarzom wykonywania pewnych testów krwi. Magazyn People twierdzi jednak, że gwiazda ukrywa coś znacznie poważniejszego. Z relacji jej bliskich współpracowników wynika, że już od jakiegoś czasu boryka się z bólem klatki piersiowej i nagłymi omdleniami. Niebezpieczna choroba zakończyłaby jej dopiero co rozpoczętą trasę koncertową. Dla gasnącej powoli gwiazdy Janet taka sytuacja mogłaby oznaczać koniec kariery wokalnej.