Wiadomość o tym, że Doda poślubiła swojego przyjaciela była zaskoczeniem dla wszystkich poza jej najbliższymi. Okazuje się, że o tym, by piosenkarka wreszcie się ustatkowała, najbardziej marzyła babcia Pelagia. By zwiększyć szanse wnuczki na powodzenie, powierzyła swoje prośby Bogu. Doda w rozmowie z Super Expressem wyznała, że babcia życzyła jej takiego męża, jakiego miała ona sama. Wszystko wskazuje na to, że Emil Stępień spełnia te kryteria.
Za każdym razem kiedy odwiedzałam babcię, mówiła mi, że modli się o takiego męża dla mnie, jakiego sama miała. Dziadek kochał ją nad życie, pamiętam, jak nazywał ją swoją słodką trucizną i w ogień by za nią skoczył.
Doda i jej "słodka trucizna" wzięli sekretny ślub w Marbelli w towarzystwie najbliższych. Nie mogło wśród nich zabraknąć oczywiście rodziców piosenkarki.
Okazuje się, że babcia Pelagia ze względu na stan zdrowia nie mogła wziąć udziału w uroczystości. Udzieliła jednak Dodzie błogosławieństwa na odległość.
Zapewniłam jej transmisję na żywo. Kochana jest zbyt słaba na podróże, ale jest bardzo szczęśliwa i wyczuwa, że Emil jest moją połówką jabłka. Niezatrutą.
Jak myślicie, jaką połówką jabłka okaże się Emil?