Dorota Szelągowska to nie tylko specjalistka w dziedzinie urządzania wnętrz, ale też jedna z najbardziej lubianych i szanowanych gwiazd w Polsce. Z pewnością ma na to wpływ fakt, że 37-latka swoją obecność w show biznesie poparła realną pracą, a nie wynurzeniami na temat życia osobistego. Szelągowska po rozstaniu z Adamem Sztabą pilnie strzeże prywatności i gdy wyszła ponownie za mąż, przez wiele miesięcy trzymała to w tajemnicy. Choć Pudelek już w listopadzie podejrzewał, że Dorota zmieniła stan cywilny, ona sama potwierdziła to oficjalnie dopiero teraz, w wywiadzie dla Twojego Stylu.
Aktualnie gwiazda mieszka w pięknym domu na Warmii, który oczywiście sama urządziła. Niedawno jej rodzina powiększyła się o córeczkę Wandę, która jest drugim dzieckiem Szelągowskiej. Projektantka ma jeszcze 17-letniego syna Antoniego. Gwiazda przyznała, że urodzenie dziewczynki było dla niej sporym zaskoczeniem.
Nie podejrzewałam, że urodzenie córki tak na mnie wpłynie. W ogóle nie wierzyłam, że będę miała dziewczynkę, byłam pewna, że to syn. Mama powiedziała mi to pierwsza, podejrzewam, że jest szamanką. Kazała mi wyciągnąć dłoń, zdjęła pierścionek ze swojego palca, zawiesiła go na włosie, pomachała, pomruczała i orzekła: "Córka!". Miałam już imię dla syna - Kazimierz, a tu proszę - Wanda Jadwiga - powiedziała na łamach Twojego Stylu.
Dorota zdradziła też, że choć wcześniej przez lata miała trudne relacje z Katarzyną Grocholą, narodziny córki zbliżyły ją do mamy. Nie ukrywa też, że jest zadowolona ze swojego obecnego życia, na które z trudem zapracowała.
Dobrze mi się żyje, nie będę tego ukrywać, bo ciężko na to pracuję. Robię programy, prowadzę studio projektowe. Cenię to, bo gdy rodzice się rozwiedli, zostałyśmy z mamą same i wiodło nam się tak sobie - przyznała. Od kiedy jest na świecie Wanda, coraz cieplej myślę o relacji z matką. Mamy dobre stosunki. Cieszę się, gdy jesteśmy teraz we trzy.
Dorota w trakcie ciąży unikała mediów. Teraz wyjaśnia, że wstydziła się pokazywać publicznie, bo miała problemy z wagą.
Jestem po ciąży, w której przytyłam 30 kilogramów. Nie pozowałam do zdjęć w tym okresie, bo niechętnie pokazywałam się światu - nie jestem stworzona do bycia w ciąży. Cieszyłam się, że będę miała dziecko, ale nie cierpiałam być gruba, zmęczona i nieznośna. Kłamałabym, mówiąc: czuję się super, jestem w stanie błogosławionym! Teraz siedzę przed tobą w luźnym swetrze i mocno obciskających rajstopach, cięższa o 15 kilogramów, których prawdopodobnie nie zrzucę już nigdy - wyznaje szczerze Szelągowska.
Jako świeżo upieczona mama Szelągowska mierzy się nie tylko z nadprogramowymi kilogramami, ale też krępującymi sytuacjami związanymi z przyjmowaniem "prezentów od sponsorów". Jakiś czas temu pisaliśmy, że jedna z firm podarowała Dorocie wózek, zapewne licząc na darmową reklamę (przypomnijmy: Szelągowska chwali się wózkiem dla córki za 4,5 tysiąca złotych! Jeżdżą w nim... JEJ KOTY (FOTO)). Okazuje się, że nasz artykuł skłonił Dorotę do refleksji, a w efekcie zaproponowała producentowi wózka, że chętnie za niego zapłaci. Przy okazji, pod adresem Pudelka padło kilka ciepłych słów.
Ja nawet lubię Pudelka. Czasami jest okrutny, ale bywa też dowcipny. Poza tym obnaża hipokryzję. Jeżeli ktoś mówi, że ceni prywatność, a następnie wrzuca do sieci zdjęcia dzieci, psa i siebie po operacji, to znaczy, że oszukuje. Pudelek to strażnik sumień celebrytów. Sama tego doświadczyłam. Wyłapał zdjęcie z mojego Instagrama - wózek, który podarowano mi dla córki. Wytknął, że zarabiam dobrze, niby strzegę prywatności, a przyjmuję takie prezenty - opisuje sytuację Dorota. Jasne, że taki podarunek to transakcja - dostajesz coś w zamian za kilka zdjęć w mediach społecznościowych. Zawstydziłam się. Napisałam do producenta wózka, że bardzo dziękuję, prezent jest wspaniały, ale zamiast umieszczać kolejne zdjęcia, chętnie za niego zapłacę.
Cieszymy się, że nie wszyscy celebryci obrażają się na nasze publikacje, a niektórzy nawet dostrzegają ich cel i nie boją się nas głośno pochwalić. Życzylibyśmy sobie, żeby więcej gwiazd miało tyle pokory i dystansu do siebie, co Dorota.