21 października Piotr T., upadły specjalista od wizerunku politycznego, został aresztowany przez policję. Prokuratura postawiła mu wówczas zarzuty rozpowszechniania treści pornograficznych z udziałem dzieci i zwierząt.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy policja próbuje skazać doradcę Andrzeja Leppera za pedofilię. Za każdym razem jednak zgromadzony materiał dowodowy okazywał się zbyt słaby, by pogrążyć Piotra T. i zamknąć go w więzieniu.
Tym razem sprawa wygląda dużo poważniej. Policja zabezpieczyła na komputerze Piotra T. ponad tysiąc plików z materiałami pornograficznymi, dzięki którym prokuratura postawiła Piotrowi T. aż osiem zarzutów, za które grozi mu 12 lat pozbawienia wolności.
Jak udało się ustalić dziennikarzom Wirtualnej Polski, Piotr T. został poddany specjalistycznym badaniom psychologiczno-seksualnym, które miały na celu wykazać, czy oskarżony wykazuje zainteresowanie dziecięcą pornografią:
Po pierwsze wykazały one, że jest poczytalny i ma pełną świadomość. Po drugie, przy badaniu, które miało ujawnić reakcję podejrzanego na materiały pornograficzne, udało się wykazać pewne zachowania, które wskazują, że Piotr T. ma związek ze sprawą. Badanie polega na założeniu na penisa podejrzanego specjalnego krążka i okazywaniu mu zdjęć i filmów pornograficznych. Oczywiście, takie badanie można próbować oszukać, na przykład skupiać myśli na czymś innym, ale nam udało się wychwycić u Piotra T. reakcje pobudzenia i zainteresowania - zdradza w rozmowie z Wirtualną Polską jeden ze śledczych, badający kulisy zatrzymania.
Przypomnijmy, że aresztowanie Piotra T. najciężej znosi jego kambodżańska żona, 23-letnia Sa Na: Żona Piotra T. PRÓBOWAŁA SIĘ ZABIĆ! "Cały czas o niego dopytuje"