Nie minął jeszcze tydzień od ślubu Dody i Emila Stępnia w hiszpańskiej Marbelli, a tabloidy już się zamartwiają, dlaczego panna młoda jeszcze nie jest w ciąży. Wprawdzie piosenkarka wielokrotnie podkreślała w wywiadach, że kompletnie nie czuje instynktu macierzyńskiego i dzieci nie wzbudzają w niej ciepłych uczuć, jednak polskie media liczą na to, że szybko zmieni zdanie. No bo inaczej po co wychodziła za mąż?
Dzieci powinny mieć osoby,które są w stanie oddać się w pełni, 24 godziny, temu dziecku - wyjaśniła w jednym z wywiadów. To nie jest zabawka. To jest ciężka praca matki na cały etat. Do końca życia. Ja jako artystka nie byłabym w stanie tego zrobić.
Wyznała także, że żaden z dotychczasowym partnerów nie sprawił, by inaczej spojrzała na tę sprawę. Przy okazji delikatnie przypomniała, że nie każdy nadaje się do tego, żeby mieć dziecko, w tym, niestety, wiele osób, które już się na nie zdecydowało.
Podobno jednak nowy mąż postanowił siłą przekonać ją do macierzyństwa. Siłą argumentów, oczywiście…
Emil dużo rozmawiał z Dodą o dzieciach - ujawnia z Fakcie znajomy nowożeńców. Oswoił jej lęki. Doda mówi teraz, że pierwszy raz ma mężczyznę, wobec którego nie ma wątpliwości, że byłby dobrym ojcem. Obiecała mu, że będą mieli dzieci.
Cóż, miejmy nadzieję, że przynajmniej nie będą musiały wychowywać się w więzieniu: Doda i Emil nie będą mogli pojechać w podróż poślubną? "Dozór policyjny w sprawie Doroty R. jest utrzymany"