Narodziny pierwszego dziecka Khloe Kardashian upłynęły w cieniu skandalu ze zdradząjącym ją partnerem. Po szczęśliwym rozwiązaniu i powitaniu na świecie córki o zabawnie brzmiącym w tym kontekście imieniu True, z obozu "średniej Kardashianki" dochodzą sprzeczne informacje.
Jedne źródła donoszą, że Khloe absolutnie nie zamierze wyciągać żadnych konsekwencji wobec niewiernego partnera, bo "nadal go kocha" i "nie chce zrezygnować z poczucia bepieczeństwa, które daje jej związek".
ZOBACZ: Khloe Kardashian nie zamierza rzucać niewiernego chłopaka. "Wciąż go kocha. Tristan wie, że nawalił"
Inni twierdzą, że celebrytka jest "bardzo zraniona" i zmusiła Tristana do wyprowadzki z ich (do niedawna) wspólnej posiadłości z Cleveland. W tej sytuacji sprawy w swoje ręce postanowiła wziąć Kris Jenner, do której zawsze należy ostatnie słowo w rodzienie. Jak donosi OK! Magazine, nestorka rodu zadecydowała, że Khloe nie musi zrywać z Tristanem, ale koszykarz ma jej zapewnić solidne gwarancje finansowe.
Kris zmusiła Tristana do podpisania umowy, na mocy której jest zobowiązany do wpłacenia 10 milionów dolarów na specjalnie utworzone konto bankowe Khloe i True. Co więcej, będzie musiał wpłacić na nie kolejne 10 milionów za każdym razem, gdy dopuści się zdrady.
O ile w przypadku rodziny Kardashianów 10 milionów dolarów jest pewnie kwotą niewiele większą od miesięcznego budzetu na miski na owoce, dla Tristana to spory wydatek. Koszykarz w swoim klubie może liczyć na pensję 15 milionów rocznie. Myślicie, że to ostecznie skłoni go do zachowania wierności?