Krzysztof Krawczyk jest z pewnością jedną z największych żyjących legend polskiej muzyki. W przeciwieństwie do niektórych kolegów po fachu, nie odcina kuponów od dokonań z przeszłości. Muzyk wciąż stara się zadziwiać swoich fanów.
Trzeba przyznać, że znowu mu się udało. Krzysztof wydał bowiem singiel Lewandowski, gol dla Polski, w którym składa hołd kapitanowi reprezentacji Polski.
To nie pierwszy "romans" Krawczyka z tematyką piłkarską. Krzysztof 30 lat temu nagrał piosenkę Wygrajmy jeszcze jeden mecz, która przegrała walkę o tytuł hymnu mistrzostw z utworem Bogdana Łazuki o Zbigniewie Bońku Tajemnica Mundialu.
Jak się okazuje Krawczyk postanowił spróbować jeszcze raz swoich sił w walce o tytuł "mundialowej piosenki". W najnowszym wywiadzie dla Sportowych Faktów zdradził, że Lewandowski, gol dla Polski to dopiero zapowiedź niespodzianek, które przygotował dla fanów futbolu:
Z pomysłem przyszedł mój menadżer, sam bym na to nie wpadł. Ta płyta jest dla kibiców, żeby cieszyli się muzyką. Żyjemy w bałaganie, nie możemy się dogadać. Jesteśmy jak dwa narody mówiące różnymi językami i potrzebujemy piłki. Bo kiedy przychodzi mecz, jesteśmy razem - mówi.
Nie da się ukryć, że nowy utwór Krawczyka nie porwał kibiców reprezentacji, którzy dość surowo ocenili go na platformie Youtube. Muzyk jednak się tym nie przejmuje:
Hejterzy mogą wziąć do ręki dobrą książkę albo iść do teatru czy filharmonii. Moja piłkarska płyta to wesoły okrzyk i prosta, nośna muzyka. Chodzi przecież o radość, zabawę. Jak w piłce - tłumaczy.
Czekacie na piłkarską płytę Krawczyka? My wykupimy chyba cały nakład...