Piąć lat temu polski show biznes zszokowało ujawnienie stręczycielskiego biznesu, jaki prowadziła córka Jana Borysewicza, Joanna B. Specjalizowała się w "dostarczaniu" bogatym zagranicznym biznesmenom polskich modelek. Świadczyły one usługi seksualne podczas wyjazdów do ekskluzywnych europejskich kurortach, Dubaju oraz na luksusowych jachtach. Część z nich trafiła do domów publicznych na Majorce.
Dwie oskarżone, Joanna i Danuta B, córka i była żona znanego polskiego muzyka, od 2000 roku prowadziły "agencję modelek". W 2006 roku wpadły na pomysł, by zwiększyć zyski stręcząc dziewczyny bogatym biznesmenom. Jak informowały wtedy media, za pośrednictwo inkasowały po kilkaset złotych, zaś "modelka" dostawała co najmniej tysiąc plus zwrot kosztów dojazdu.
W toku śledztwa wypłynęło nazwisko Iwony Węgrowskiej. Piosenkarka została wezwana na przesłuchanie, podczas którego przyznała, że zimą 2007/2008 roku uczestniczyła w imprezie z udziałem mężczyzn o "południowej urodzie", zorganizowanej przez współpracownicę Joanny B, Emilię P. we francuskim kurorcie Courchevel, jednak zaprzeczyła, że doszło do płatnego seksu.
Tłumaczyła, że na imprezie w udziałem prostytutek chciała znaleźć miłość swojego życia... Zobacz: "Emilia P. ułatwiła Węgrowskiej UPRAWIANIE PROSTYTUCJI?!" Za 600 ZŁOTYCH!
Przyznaję, iż jako znana piosenkarka w czasie, kiedy nagrałam piosenki, które stały się hitami, dostałam propozycję wzięcia udziału w imprezie we Francji - ujawniła wtedy. Wyjazd ten zaproponowała mi koleżanka ze szkolnych lat Greta L. (był to jedyny wyjazd tego typu, w którym wzięłam udział), więc dlaczego miałam odmówić? Zwłaszcza że za pojawienie się tam jako celebrytka miałam otrzymać zwrot kosztów dojazdu. Emilia powiedziała, że poznam tam fajnych ludzi, że jadę do towarzystwa tych mężczyzn, że ogólnie będzie tam bardzo rozrywkowo i za pobyt tam tak spędzony miały być mi zapłacone pieniądze. Nie mówiła wprost, na czym ma polegać pobyt do towarzystwa, ale *ja się domyślałam, że w grę może wchodzić uprawianie seksu za pieniądze. *
Afera ciągnęła się za Węgrowską przez kilka lat. Piosenkarka oskarżała media o to, że przez ich pomówienia na zawał zmarł jej ojciec.
I kiedy już wydawało się, że sprawa już nigdy nie wróci, na rynku wydawniczym ukazała się książka Piotra Krysiaka Dziewczyny z Dubaju. Z półek księgarskich zniknęła w trzy dni! Od dawna nikt w Polsce nie odniósł tak oszałamiającego sukcesu w dziedzinie literatury. Autor szczegółowo przeanalizował dokumenty śledcze i na ich podstawie opisał bulwersujący proceder wysyłania polskich "modelek" do Dubaju. Z jego ustaleń wynika, że wśród kobiet, godzących się na świadczenie płatnych usług seksualnych były m.in. *'zwyciężczyni konkursu Miss Polonia, uczestniczka popularnego programu Top Model, aktorka z filmu Sfora, a jeszcze inna i dziewczyna popularnego aktora serialowego". *
Iwona poczuła się zaniepokojona. Na wszelki wypadek po raz kolejny postanowiła przedstawić swoją wersję. Na wszelki wypadek wielkimi literami.
NIGDY NIE BYŁAM W DUBAJU! A W PODOBNEJ SPRAWIE , KTÓRA MIAŁA MIEJSCE KUPĘ LAT TEMU, ZOSTAŁO WYTOCZONE POWÓDZTWO I SPRAWĘ WYGRAŁAM – zapewnia na Facebooku. Wszystko, co miałam do powiedzenia w tym temacie, było głośno komentowane i szkoda tylko, że cały ten syf w tym momencie , tym razem niezwiązany ze mną i książką, z którą nie mam nic wspólnego, podbijacie moim nazwiskiem.