Gośćmi Kuby Wojewódzkiego byli tym razem Norbi i Bohdan Łazuka. Jeśli chodzi o tego pierwszego to doprawdy ciężko zrozumieć, dlaczego przyjął zaproszenie. Wojewódzki, ilekroć o nim wspomina, to przeważnie z pogardą, a jego pseudonim sceniczny traktuje jako synonim braku talentu, desperacji i nieudanej kariery.
Wojewódzki postanowił poniżyć Norbiego jeszcze przed jego wejściem do studia.
Milczał przed piętnaście lat i teraz niestety postanowił to zmienić. Nagrał nową płytę, nie wiadomo, po co... - zapowiedział muzyka. W jego przypadku nieudacznik to nie obelga lecz diagnoza. Z jego talentem jest jak z jednorożcem, niektórzy twierdzą, że istnieje... W jednym z wywiadów powiedział: wiele zawdzięczam rodzicom, zwłaszcza mamie i tacie. Najbardziej mnie dziwi, że był już u mnie kilka razy.
To wszystko prawda - stwierdził Norbi, promujący nie tylko swoją nową płytę lecz także sieć pączkarni, które działają już w dwóch miastach. Ty mnie lubisz nie na za twórczość, tylko za to, że przychodzę. *
Gdybyś dobrze rozegrał swoją karierę, to byłbyś jednym z najlepszych prezenterów telewizyjnych - wypomniał mu uprzejmie prowadzący. Ale z jakichś powodów *postanowiłeś śpiewać, nie, to przesada, wydawać dźwięki. Ale to jest program nie o mnie, tylko o dziwakach, których zapraszam. A kim byś chciał zostać, gdybyś urodził się jeszcze raz?
Gwiazdą porno - odpowiedział bez namysłu Norbi. Ale pod warunkiem, że z tobą…Płyta nazywa się Norbi 5, więc jak sama nazwa wskazuje, jest to mój ósmy album.
Nie wierzę, rozbawił się swoim własnym żartem - skomentował ciepło Wojewódzki. Miałem nadzieję, że to po prostu trwa pięć minut. W ciemno polecam, bo nie słuchałem, Można wrzucić do odtwarzacza i pójść na spacer. Czy ty nie masz takich ambicji, żeby jak Pink Floyd, jak Chopin? Kiedy dostałeś Fryderyka, po raz pierwszy zaobserwowano, jak pomnik Chopina płacze.
Nie mam takich ambicji - przyznał Norbi. To jest muzyka taneczna, komercyjna. Pamiętasz, jak było po pierwszym roku mojej kariery? Wszyscy mówili: to już koniec, skończył się. A ja nadal dobrze zarabiam. Ale co to znaczy dobrze? Pięćdziesiąt tysięcy miesięcznie, tak… Ale i tak jestem mały pikuś przy muzykach disco-polo. Dawno temu chodziłem do kasyn, dość dużo piłem. Nie no, zdarzyło się ze dwa razy, że przepuściłem ze 25 tysięcy w jedną noc. To prawda, że w czasie seksu imituję głosy dzikich zwierząt. To samo wychodzi. Ale nigdy nie miałem seksu z mężczyzną.
A teraz będzie mężczyzna, który nie nagrał płyty od trzydziestu lat - zapowiedział Łazukę prowadzący. Norbi, można? Bohdan Łazuka po latach milczenia nagrał artystyczną płytę "Nocny Bohdan" z gośćmi. Wielki szacunek. Możemy sobie mówić na ty?
Dobrze, ale jak się pomylisz, to stawiasz ćwiartkę - zapowiedział Łazuka. Czytając konstytucję naszego ukochanego kraju nie zauważyłem, żebyśmy mieli prohibicję. Norbi, masz trochę czasu? To skocz po ćwiartkę. Ja robię od czasu do czasu pauzy w piciu, ale tylko jak mam do czynienia z Przerwą Tetmajera. Kuba, jak ja na ciebie patrzę to nie mam deficytu intelektualnego... A jeśli chodzi o tę płytę i gości, to ja nawet nie wiedziałem, że mamy w Polsce tylu utalentowanych ludzi. Norbi to taki nasz Tony Bennett, taki Frank Sinatra...
Bennett? Proszę cię, Norbi mógłby Bennettowi trąbkę czyścić - wymądrzył się Wojewódzki.
Tylko Bennett nigdy na trąbce nie grał - zauważył Łazuka. Pomyślałem, że warto do tej płyty pozyskać najlepszych wykonawców: Maleńczuka, Marka Piekarczyka, Dodę, Red Lips, Mikę Urbaniaka i tak się udało. Pana Red Lips, przepraszam panią z Red Lips dopiero niedawno poznałem. Kiss or fire...
Oczywiście nie mogło zabraknąć wspólnego występu trzech tenorów.
My będziemy z Bogusiem w chórkach, a Andżela pokaże nam tekst "Aha, aha"- zapowiedział Wojewódzki. Dobrze, juz wystarczy, bo to się skończy wylewem…
No i co? Może być przyjemnie bez alkoholu? - zastanowił się Łazuka. Nie może…