Natalia Lesz przełamała chyba swoją złą passę. Chorobliwie chuda i bogata dziewczyna, która swoją karierę w Polsce rozpoczęła od kilku artykułów na Pudelku i fatalnego występu w Sopocie, zaczyna odnosić pierwsze sukcesy. Wczoraj wygrała nagrodę w kategorii debiut roku w na gali Viva Comet.
Nagrodę przyznawali widzowie, oznacza to więc chyba, że Natalia ma jakichś fanów. No chyba, że znowu ktoś jej "pomógł", oddając na przykład kilka tysięcy głosów z różnych adresów IP. Nie zapomnijcie, że jej karierą kierują ludzie, którzy sami wykupywali jej płyty w Empikach, po 50 albo więcej sztuk. Przychodził po prostu facet i kupował wszystkie, jakie były, żeby podbić sprzedaż. Nawet się z tym specjalnie nie krył.