W styczniu tego roku światowe media obiegła informacja o dramatycznych wydarzeniach w Pakistanie, gdzie pod szczytem Nanga Parbat, dziewiątego co do wysokości ośmiotysięcznika świata, utknęło dwoje himalaistów: Francuzka Elizabeth Revol i Polak Tomasz Mackiewicz. Natychmiast rozpoczęto akcję ratunkową, której organizacja kosztowała 50 tysięcy dolarów. Ponieważ Pakistańczycy zapowiedzieli, że nie wyślą śmigłowców bez gwarancji finansowej, zbiórkę pieniędzy przeprowadzili internauci i polskie MSZ.
Ostatecznie udało się uratować tylko Revol. Wielu Polaków miało do niej żal o to, że przeżyła, podczas gdy Mackiewiczowi się nie udało.
Przy okazji wszyscy w Polsce stali się wybitnymi ekspertami w dziedzinie himalaizmu.
Nową narodową pasję postanowili wykorzystać producenci filmowi. Zdecydowali jednak, że na kręcenie filmu o tragedii na Nanga Parbat jest jeszcze za wcześnie. Emocje są zbyt świeże i nie wszystko zostało wyjaśnione. Zamiast tego skupią się na dramacie, który rozegrał się na Broad Peak pięć lat wcześniej.
Ten ośmiotysięcznik położony w paśmie Karakorum, latami uchodził za niemożliwy do zdobycia zimą. Aż 5 marca 2013 polska wyprawa dokonała pierwszego w historii zimowego wejścia na Broad Peak.
Dwóch himalaistów: Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski zginęli podczas zejścia. Na pozostałych dwóch: Adama Bieleckiego i Artura Małka, którzy ocaleli, spadła fala krytyki za łamanie etyki wspinaczkowej.
Jak informuje Fakt, w roli Berbeki, zdobywcy pięciu ośmiotysięczników, producenci obsadzili Ireneusza Czopa. Jego żonę, Ewę zagra Maja Ostaszewska.
Granie żyjącej postaci i opowiadanie prawdziwej historii jest trudne - przyznaje osoba z produkcji filmu. Z kolei temat himalaizmu w ostatnim czasie zelektryzował Polskę. Maja czuje ogromną presję, ale ma nadzieję, że podoła.
Niestety 30 kwietnia do mediów dotarła przykra informacja o śmierci żony alpinisty. Barbara Dyakowska-Berbeka zmarła po długiej chorobie.