Jacek S. pogodynek Dwójki i aktor, znany między innymi z pierwszej polskiej telenoweli W labiryncie, rok temu został oskarżony o popełnienie dziewięciu czynów z art. 296 Kodeksu karnego, dotyczącego przestępstw przeciwko obrotowi gospodarczemu. Chodzi o aferę Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, w sprawie której prokuratura postawiła 79 zarzutów. Spółdzielnia wprawdzie ogłosiła upadłość w 2014 roku, jednak postępowanie w sprawie dokonywanej przez jej członków przekrętów i malwersacji, nadal trwa.
Oskarżenia dotyczą 12 osób, które zdołały wyprowadzić ze Spółdzielni aż 40 milionów złotych. Mieli także narazić ją na niebezpieczeństwo wyrządzenia szkód wartości ok 118,5 miliona złotych. Zamieszani w to są członkowie jej zarządu oraz współpracujący z nimi prawnicy.
Członkowie poprzedniego zarządu mają 79 zarzutów. Dotyczą one działania na szkodę spółdzielni i fałszowanie dokumentów - pisał rok temu Fakt, powołując się na informacje pozyskane od Jana Śpiewaka z Wolnego Miasta Warszawa. Stary zarząd doprowadził do celowego zadłużenia spółdzielni i na tej podstawie wyprowadzał pieniądze. Już prawie oddali działki pod wieżowiec jednej z firm na poczet wirtualnego długu. Poza tym księgowa miała przenieść na siebie własność lokalu usługowego przy ul. Jana Pawła II a z rachunku powierniczego, który prowadził jeden z mecenasów spółdzielni zniknęły 2 mln złotych. To ile pieniędzy zostało wyprowadzonych nawet ciężko jest oszacować. To pieniądze rzędu kilkudziesięciu milionów złotych.
Pod koniec marca do warszawskiego Sądu Okręgowego wpłynął akt oskarżenia przeciwko Jackowi S. Postępowanie zostało już zarejestrowane, więc termin pierwszej rozprawy zostanie wkrótce wyznaczony. Jak donosi Fakt, z akt sprawy wynika, że Jacek S.mógł wyrządzić Spółdzielni szkody majątkowe, czyli po prostu ją okradł, na sumę blisko dziesięciu milionów, a dokładnie 9 665 505, 19 zł oraz "sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody majątkowej w kwocie 36 329 376,52 zł.".
Kiedy sprawa wyszła na jaw, TVP pod wodzą Jacka Kurskiego zawiesiła Jacka S. w obowiązkach służbowych. Obecnie grozi mu do 10 lat więzienia.