Maja Sablewska zaczęła swoją karierę w show biznesie jako opiekunka do dzieci Natalii Kukulskiej. Po kilku latach pracy w roli "menedżerki gwiazd", Maja uznała jednak, że najbardziej opłacalne będzie samemu zostać celebrytką. Wtedy zaczęła budować własną karierę jako "doradca wizerunkowy", w ramach czego zaprojektowała własną kolekcję ubrań i wydała kilka książek z poradami.
Pięć lat temu produkcja TVN Style doceniła medialny potencjał Mai i dała jej szansę zrobienia kariery w telewizji. Od tamtej pory stacja emituje Sablewskiej sposób na modę, który dziś pojawia się na ekranach ze zmienioną nazwą SOS - Sablewska od stylu.
W programie Maja pomaga "zagubionym modowo" kobietom odnaleźć swój styl. Niestety, w ostatnim odcinku coś poszło nie tak i uczestniczka zamiast podziękować Sablewskiej za włożony w jej "przemianę" trud i nagięcie dla niej zasad programu (Maja wspaniałomyślnie zgodziła się przedłużyć metamorfozę do 4 dni), to... doprowadziła ją do łez.
Bohaterką programu była Magda, która zgłosiła się do Sablewskiej nie tylko po to, aby odszukać własny styl, ale głównie z powodu zaniedbanego uzębienia. Aby spełnić marzenie uczestniczki, Maja nagięła zasady programu, które jasno określają, że na metamorfozę mają jedynie 48 godzin i wydłużyła ten czas do czterech dni. Niestety, Magda nie okazała Mai wdzięczności i przez cały czas trwania programu dogryzała ekipie, która dbała o jej nowy wizerunek co doprowadziło Maję do łez:
Wiesz co symbolizuje ścięcie włosów? Zmianę w życiu i odcięcie się od przeszłości. Chciałam ci w tym pomóc i każda z pracujących tu ciężko osób chciała ci pomóc. Więc mam do ciebie prośbę, ogromną prośbę. Szanuj ludzi. Wszystkich, a nie tylko tych, od których otrzymujesz coś, czego oczekujes z - powiedziała smutno.