Zeszłoroczny festiwal w Opolu był bodaj najsmutniejszym od lat. Jacek Kurski w pogoni za satysfakcją Jarosława Kaczyńskiego zapomniał, że impreza ma charakter rozrywkowy, a nie polityczny i zepsuł fanom opolskiego festiwalu ich święto. Prezes TVP próbował podzielić artystów na tych, którzy jego zdaniem są przychylni publicznym mediom i na tych, których nie powinno się w nich promować.
Nieoczekiwanie po stronie Kurskiego w sporze stanęła Maryla Rodowicz, która później długo musiała tłumaczyć się ze wspólnego zdjęcia z prezesem i rzekomego życia w przyjaźni:
Dziś Rodowicz definitywnie odcina się od prezesa TVP twierdząc, że Kurski wykorzystał ją, a ona sama musi zmagać się z łatką koleżanki prezesa:
Wykorzystał mnie i moją naiwność, więc nie ufam mu. Wiem, że internet nie zapomina, że co chwilę ktoś wyciąga filmik, jak to stoję obok Kurskiego. Ja się polityką interesuję, ale wolę nie zabierać głosu. Media publiczne są potężne, jeśli zrazimy je do siebie, to wielu z nas po prostu będzie w d... - podsumowała w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną.