Nie jest tajemnicą, że główne role w serialach i filmach dostają zazwyczaj aktorzy, których nazwiska gwarantują oglądalność i przyciągają jak najwięcej widzów. Polskie stacje telewizyjne prześcigają się w pomysłach na kolejne seriale, walcząc o najmocniejsze nazwiska na rynku. Póki co "królową" polskich produkcji jest Małgorzata Kożuchowska, która po śmierci w kartonach na planie M jak miłość postanowiła zawalczyć o bardziej "prestiżowe" role, przy okazji ingerując w dobór reszty obsady do Drugiej Szansy.
Podczas gdy Małgosia poświęca się pracy w TVN-ie i TVP, nowa propozycja Polsatu, która ma pojawić się w emisji jesienią, reklamowana była do tej pory Julią Wieniawą i Weroniką Rosati.
Trzecią rolę główną w serialu dostała Kasia Zielińska, jednak - jak dowiedział się Fakt - 39-latka wypadła ponoć wyjątkowo słabo na castingu do produkcji:
Twórcy serialu nie byli do niej przekonani i przesłuchiwali kolejne aktorki. Jednak nikt nie zachwycał, a dzień wejścia na plan zbliżał się nieubłaganie. Trzeba było wreszcie na kogoś postawić. Producenci ostatecznie zatrudnili Zielińską. Mieli jej dużo do zarzucenia, ale jakby nie było, to znane nazwisko - tłumaczy osoba, z którą kontaktowali się dziennikarze.
Mimo tak niepochlebnej opinii Kasia ma wielu fanów wśród telewidzów i prawie 200 tysięcy followersów na Instagramie. Jak widać to wystarczy, żeby dostać główną rolę w serialu.