Pomimo wystąpienia w reklamie społecznej przeciwko kierowcom przekraczającym prędkość, Tomasz Kammel sam nie jeździ zgodnie z przepisami. Redakcja Faktu przyłapała go na tym, jak rozwijał swoim Porsche prędkość większą niż dozwolone w mieście 50 km/h.
Każdemu może się zdarzyć na Puławskiej pojechać 80 km/h, jak jedzie w ciągu tych szybkich samochodów - broni się Kammel. Nie sądzę, żebym przekroczył "setkę".
Fakt jest oburzony zachowaniem Kammela:
Bezmyślny prezenter nie powinien być dla nikogo przykładem ani autorytetem. W swoim superszybkim, wartym ok. 350 tysięcy zł cacku szarżuje jak wariat.
W rzeczy samej. Inni szarżują w samochodach wartych dziesiątą albo i setną część tego. My się Tomkowi nie dziwimy - taki ładny prezent od narzeczonej nie może się marnować.