Trzeba przyznać, że Doda wie, co robić, by zawsze było o niej głośno. Gdy o ostatnim muzycznym powrocie prawie wszyscy zapomnieli, piosenkarka została "producentką", co przyniosło jej niespodziewane korzyści w osobie męża, Emila Stępnia. Nawet cichy ślub w Hiszpanii to dla Dody nowe publikacje i źródła zarobku. Doda jednak zarzeka się, że kolejne miliony nie robią na niej wrażenia i tym razem nie sprzeda prywatności w kolorowej gazecie: Doda obiecuje: "Okładka z Emilem NIGDY NIE POWSTANIE"
Faktycznie, to wielki zwrot w karierze Rabczewskiej, która jest na scenie od trzynastego roku życia. Ostatnio Doda po raz kolejny otwarcie przyznała, że ma już dość show biznesu, sugerując, że myśli nad przerwą w karierze...
Chciałabym, żeby ta płyta była inna niż do tej pory, taka od czapy - skomentowała na Instagramie swoje najnowsze plany zawodowe. Bo kto wie, może to moja ostatnia płyta? Czemu ostatnia płyta? Pracuję od 13. roku życia. W trasie jestem od kilkunastu lat. Więc chciałabym odsapnąć chwilę. Zrobić przerwę od show biznesu. Tego całego świata, który zakotłował moim życiem. Zobaczyć, co jest po tej drugiej stronie...
Wideo, jakie zamieściła Dorota, zostało nagrane po koncercie w Trzemesznie i piosenkarka odpowiadała w nim na pytania fanów. Internautów zaciekawiło nagłe nawrócenie i częste wizyty w kościele. Rabczewska lakonicznie stwierdziła, że chodzi do kościoła, bo "poprzestawiała priorytety":
Chodzę do kościoła, bo mam taką potrzebę - odpowiedziała. Przyszedł taki moment w moim życiu, że mam przesyt całego świata showbiznesowego i złych emocji, które się nim rządzą. Tu każdy dla każdego wilkiem. Jestem serdeczną osobą i zaczęłam sama nie lubić tego, kim się staję. Co mi daje taka cotygodniowa msza? Bardzo dużo. To moment, że mogę się oczyścić ze wszystkich minusów, które daje show biznes i pozbyć się tego. Wyciszyć się, ułożyć sobie hierarchię wartości. Dojrzałam do tego dopiero po trzydziestce. Chcę być lepszym człowiekiem.
Wierzycie jej? I czy wierzy jej Agnieszka Szulim?