Christina Aguilera zaczynała swoją karierę jeszcze jako dziecko, na początku lat 90. W Klubie Myszki Miki spotkała swoją późniejszą rywalkę, Britney Spears. Wokalistyka swój pierwszy singiel z debiutanckiego albumu wydała 19 (!) lat temu.
Ostatni album, Lotus, chłodno przyjęty przez publiczność, wyszedł sześć lat temu. W międzyczasie Aguilera urodziła drugie dziecko, jurorowała w The Voice i brała udział w mniej lub bardziej udanych projektach komercyjnych.
Artystka długo kazała na siebie czekać, ale fani 36-latki powinni być zadowoleni. Christina powróciła do czarnych brzmień, w których czuje się najlepiej. Natomiast w klipie do piosenki Accelerate, który zadebiutował w czwartek, robi to co lubi najbardziej - epatuje wulgarną seksualnością.
Christina wije się w zmysłowych pozach, pokazuje język i ocieka niezidentyfikowaną substancją.
Piosenarka po raz kolejny zrezygnowała z mocnego makijażu i swojego znaku rozpoznawczego - czerwonej szminki.
Co ciekawe, utwór współprodukował Kanye West. Premiera nowego krążka planowana jest czerwiec tego roku.
Cieszycie się z powrotu Aguilery?