Agata Kornhauser-Duda od początku kadencji swojego męża spotykała się z zarzutami o to, że nie angażuje się w pełni w obowiązki Pierwszej Damy. Pretensje mają do niej zwłaszcza środowiska feministyczne, zdaniem których żona Andrzeja Dudy celowo unika wypowiadania się w kwestiach ważnych dla kobiet.
Specjaliści od wizerunku najwyraźniej uznali, że tego typu zarzuty mogą nieco osłabić pozycję prezydenta, bo Pierwsza Dama ostatnio stała się znacznie bardziej aktywna. Z okazji Dnia Kobiet zaprosiła przedstawicielki służb mundurowych do Pałacu Prezydenckiego. Pod koniec marca zainaugurowała też wystawę poświęconą kobietom-żołnierzom. W ostatnich dniach sadziła też drzewa na Święcie Lasu w Radomiu, a w środę świętowała Dzień Flagi w Warszawie.
Teraz postanowiła odwiedzić niepełnosprawnych koczujących od ponad dwóch tygodni w Sejmie, którzy domagają się polepszenia warunków życiowych. Protestujący nie mają wygórowanych oczekiwań. Chcieliby jedynie otrzymać od państwa zasiłek w wysokości kilkuset złotych miesięcznie oraz zrównania kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS-u. Pod koniec kwietnia prezydent obiecał im pomoc w tych kwestiach, ale od tamtej pory nie wykonał żadnych realnych działań. Rodziny i opiekunowie niepełnosprawnych postanowili więc prosić o pomoc jego żonę, nagrodzoną jakiś czas temu Medalem św. Brata Alberta za "działalność społeczną na rzecz osób niepełnosprawnych".
Kancelaria Prezydenta wystosowała oświadczenie, w którym zapewniła, że postulaty niepełnosprawnych leżą Pierwszej Damie na sercu.
Potrzeby dnia codziennego osób z niepełnosprawnościami oraz ich opiekunów są przedmiotem troski Pierwszej Damy. Z tego też powodu podczas spotkania Pierwsza Dama rozmawiała z protestującymi o ich problemach i konieczności głębokiej analizy funkcjonujących obecnie rozwiązań wpływających na standard życia osób z niepełnosprawnościami - napisano w komunikacie.
W czwartkowy wieczór Kornhauser-Duda spotkała się niepełnosprawnymi w odpowiedzi na ich list, przekazany do Pałacu Prezydenckiego za pośrednictwem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.
Osoby niepełnosprawne, protestujące w Sejmie: Wiktoria, Magdalena, Kinga, Kuba i Adrian oraz ich rodzice zapraszają na spotkanie, w czasie którego chcieliby opowiedzieć o zmaganiach w codziennym życiu, którym muszą stawiać czoło. Wszyscy liczymy na pani przybycie i wsparcie naszych postulatów - mówili protestujący w trakcie konferencji prasowej.
Spotkanie trwało niecałą godzinę. Na razie nie zdradzono, czy stronom udało się dojść do porozumienia.