Od dłuższego czasu w politycznych kuluarach krążyły plotki o słabym stanie zdrowia Jarosława Kaczyńskiego. Prezes Prawa i Sprawiedliwości co prawda występował na konferencjach prasowych, ale jego ostatnie wystąpienie było niepokojące krótkie i nie nastąpiła po nim tura pytań od dziennikarzy. To tylko podsyciło plotki o kłopotach zdrowotnych polityka.
Okazuje się, że plotki były czymś więcej. Jarosław Kaczyński trafił do szpitala w piątek rano i, jak informuje Fakt, nie zanosi się na krótki pobyt.
Świadczy o tym choćby waliza, którą przytaszczyli do szpitala ochroniarze Jarosława Kaczyńskiego - pisze tabloid, publikując zdjęcia polityka przed placówką na ulicy Szaserów w Warszawie.
Prezes PiS od lat boryka się ze zwyrodnieniem kolan, a ostatnio ból stał się podobno nie do wytrzymania. Doszło do tego, że Kaczyński porusza się o kulach, które osobiście przywiózł mu do domu dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego, Grzegorz Gielerak.
Sygnały ostrzegawcze wysyłane przez organizm Kaczyńskiego są poważne. Ból staje się nie do zniesienia. Każdy krok prezesa PiS jest okupiony cierpieniem. Kolano - jak pokazaliśmy wczoraj na zdjęciach - odmawia posłuszeństwa - pisze tabloid.
Dopiero w piątek wieczorem pojawił się pierwszy oficjalny komunikat na temat stanu zdrowia Kaczyńskiego. Beata Mazurek napisała na Twitterze, że prezes odwołał spotkanie w Garwolinie ze względu na badania.
Nie wiadomo jednak do końca, czy Kaczyński trafił do szpitala tylko z uwagi na badania. Jeśli prognozy Faktu się sprawdzą i polityk zdecyduje się na operację kolan, przez co najmniej dwa tygodnie będzie dochodził do siebie.