Dzisiejszy, półfinałowy odcinek Tańca z Gwiazdami obfitował w emocje. Nie dość, że trzy pary, które zostały w rywalizacji, pracowały pod okiem jurorów, to jeszcze produkcja postanowiła uczcić pamięć Zbigniewa Wodeckiego. Nawet teraz nie wiemy, co było bardziej ryzykowną decyzją.
Program otworzyło seksowne tango argentyńskie Beaty Tadli, którą szkoliła Iwona Pavlović. Dziennikarka zwierzyła się, że początkowo bała się jurorki, ale Czarna Mamba okazała się "pomocna i serdeczna". Pomocna i serdeczna była też pozostała część jury, bo Tadla i Kliment otrzymali 40 punktów. Jej szczęścia dopełnił jeszcze syn, który wparował za kulisy z bukietem kwiatów i Krzysztofem Gojdziem.
Od samego początku było wiadomo, że półfinał nie jest pisany Popkowi. Raper z wyrokiem tańczył jive'a, którego usiłowała nauczyć go Ola Jordan, ale po uwagach, że gwiazdor ma "nie patrzeć w podłogę", można było domyślać się, jak to się skończy. Iwona Pavlović podsumowała to lakonicznie ("piękna tragedia"), a Michał Malitowski dał Popkowi 4 punkty. Łącznie raper dostał ich za pierwszy taniec tylko 27.
Malitowski zachwycał się za to Kasią Dziurską, którą uczył paso doble. Opłaciło się, bo układ zaprezentowany na parkiecie zrobił wrażenie na wszystkich. Równorzędnymi konkurentami dla gwiazdy fitnessu były pośladki Tomasza Barańskiego przysłonięte skórzanymi spodniami. Od razu było widać, że Dziurska promowana jest na konkurentkę Tadli w finale, bo otrzymała aż 37 punktów.
(Na marginesie pragniemy zaznaczyć, że trochę żałujemy, że Andrzej Grabowski nie uczył tańczyć nikogo, bo mogłoby być trochę śmiesznie.)
Kolejna tura tańców została poświęcona Zbigniewowi Wodeckiemu, który zmarł przed rokiem. Beata Tadla podskakiwała w kolorowej sukience i na tle rododendronów, otrzymując ostatecznie 34 punkty. Popek tańczący walca do Lubię wracać to tak niespodziewany widok, że do teraz jesteśmy w szoku. Jurorzy chyba też byli, bo dali Popkowi 30 punktów. Najbardziej wzruszona była Czarna Mamba, która płakała przy każdej piosence. Pochwaliła oczywiście Dziurską, która dostała łącznie 35 punktów.
Połfinał był wyczerpujący dla dwóch par, które zaprezentowały jeszcze trzeci taniec, występując w dogrywce. Dla nikogo nie było niespodzianką, że jako pierwsza do finału dostała się Beata Tadla, która bardzo emocjonalnie przeżyła sukces. Rywalizować musieli więc ze sobą Popek i Dziurska. Raper zaprezentował tango, którym miał się "zrehabilitować", w co uwierzyli nawet jurorzy i dali mu 35 punktów (!). Mimo to nie dał rady przebić Dziurskiej, która otrzymała 40 punktów.
Po dogrywce sytuacja przezentowała się więc przewidywalnie: Popek, który przez cały program zbierał cięgi od jurorów, nagle "naprawił się", przytulał Janję i płakał przed kamerami, prosząc o głosy widzów. Kasia Dziurska zaś wyrosła na konkurentkę Beaty Tadli, problem jedynie w tym, że jako uczestniczka znikąd musiała dwa razy bardziej zabiegać o głosy widzów.
Ostatecznie widzowie zdecydowali, że do finału 21. edycji Tańca z Gwiazdami przechodzi Kasia Dziurska.
Jeżeli chcecie się przekonać, kto wygra finał, oglądajcie Taniec z Gwiazdami w WP Pilot. Za darmo!