Udział w Tańcu z Gwiazdami nie mógł się chyba przytrafić Beacie Tadli w lepszym momencie. Choć wszyscy spodziewali się, że uwaga widzów skupi się na raperze Popku i Renacie Kaczoruk, to niespodziewane rozstanie dziennikarki i Jarosława Kreta sprawiło, że z dnia na dzień to ona stała się faworytką wszystkich oglądających.
Choć Beata przyznała, że pierwsze treningi do tanecznego show były dla niej wyjątkowo trudne, ostatecznie chyba warto było się przemóc. Nie dość, że Kret odpadł już przy pierwszej nadarzającej się okazji, to w dodatku został wrogiem publicznym numer 1. Sama Tadla dotarła za to aż do finału, w którym pokonała trenerkę Kasię Dziurską.
W między czasie w mediach rozpoczęły się poszukiwania jej nowego partnera, w które zaangażował się nie tylko towarzyszący jej na parkiecie Jan Kliment, ale i nawet nastoletni syn Tadli, Janek Kietliński.
W rozmowie z magazynem Party Beata zdradziła, że powoli zaczyna myśleć o urlopie, na który teraz, po zdobyciu Kryształowej Kuli, będzie sobie mogła wreszcie pozwolić.
Na szczęście, mimo bolesnego rozstania z pogodynkiem, dziennikarka nie spędzi wakacji samotnie. Wciąż może bowiem liczyć na towarzystwo najważniejszego mężczyzny w swoim życiu - syna.
Mój syn cały czas mnie dopytuje, dokąd jedziemy na wakacje - wyjawiła Tadla. Zawsze o tym marzyliśmy, by dobrze poznać Stany Zjednoczone. Widzieliśmy już Los Angeles, Nowy Jork, Miami i Waszyngton.
Myślicie, że syn dotrzyma słowa i pomoże Beacie znaleźć w Stanach miłość?