Fakt twierdzi, że piątkowy wypadek Rafałą Mroczka nie wydarzył się z jego winy. Nagle z jednej z bram wyskoczyło inne auto. Jego kierowca wymusił pierwszeństwo i wpakował się w samochód aktora - pisze tabloid.
Trochę się zdziwiliśmy - to na miejscu zdarzenia był jeszcze jakiś aktor?
Winny kierowca dostał stuzłotowy mandat. Jego ubezpieczyciel będzie musiał pokryć koszty naprawy auta. A będą one z pewnością niemałe. Audi ma zniszczony cały przód, a także podwozie i zawieszenie. Całe szczeście, że wszyscy wyszli z tego bez szwanku.
Z relacji naszych informatorów wynika, że Mroczek znacznie przekroczył dopuszczalną prędkość. A Włodarzewska to ulica, którą, z uwagi na zaparkowane samochody, trzeba jeździć bardzo ostrożnie.