W dobie mediów społecznościowych pojęcie "prywatności" mocno ewoluowało i jego definicja w niczym nie przypomina już tej pierwotnej. A że z Instagrama i Facebooka chętnie korzystają też osoby znane, o tak zwanej "ochronie prywatności" trudno w zasadzie mówić.
Jednak zanim jeszcze nastała era pokazywania swojego życia prywatnego w social mediach, celebryci, by zwrócić na siebie uwagę, sami opowiadali w wywiadach o najintymniejszych szczegółach życia. Dziś już nie muszą tego robić i mogą chociaż udawać, że prywatność "wymyka" im się "przypadkiem" np. na Instastory.
Niestety z tej subtelniejszej formy przypominania o sobie nie korzysta zagubiona Ilona Felicjańska, która udziela wywiadów i mówi w nich o wszystkim. Ostatnio w programie Karoliny Korwin Piotrowskiej stwierdziła, że nie chce być nazywana alkoholiczką, mętnie tłumacząc się, że to niewygodna łatka, z którą nie chce żyć. A przecież tak zależało jej, by szerzyć wśród osób uzależnionych świadomość, że alkoholikiem jest się do końca życia. Najwyraźniej plan ten uległ zmianie i dziś Felicjańska głosi niebezpieczne dla osób uzależnionych teorie w mediach o dużym zasięgu.
Była modelka przechodzi też poważny kryzys w życiu uczuciowym, choć z przykrym uporem maniaka zdaje się temu zaprzeczać. W rozmowie z reporterem Dzień Dobry TVN postanowiła odpowiedzieć na publikację, z której jasno wynika, że jej narzeczony ma słabość do pewnej młodej kobiety.
Wianek zamówiony, obrączki czekają, a tu nagle dzwoni do mnie znajoma i pyta: Ilona, co się dzieje? Podobno masz depresję. Nie, wszystko u mnie ok. Ślub będzie, jesteśmy szczęśliwie zakochani, jest tyle pasji, emocji. Są dni, kiedy lubimy się mniej, ale zawsze się kochamy - broni narzeczonego Ilona. Nie jesteśmy taką ułożoną parą. Jak Paula poznałam to opowiedzieliśmy sobie kim był, co robił, znałam Paula przeszłość, wiem, ile nabroił. Wiem, że jest łobuzem, ale też wiem, że bardzo mnie kocha i ja kocham jego. Doniesienia spowodowały lawinę ocen, krytyki, mówienia mi, co powinnam zrobić.
Mówili, bo widzieli zdjęcia - wtrącił dziennikarz.
Ale skąd mieli pewność, czy te zdjęcia są aktualne? Co do ślubu, miał być maj, ale będzie początek wakacji. Podjęłam decyzję, że moi synowie są dla mnie zbyt ważni, więc nie będziemy sami.
Po raz kolejny apelujemy do Ilony, by wycofała się z życia publicznego i przestała pisać poradnikowe książki. Przede wszystkim dla własnego dobra.