Wczoraj wieczorem Angelina Jolie i Brad Pitt pojawili się na premierze najnowszego filmu Clinta Eastwooda. Najwyraźniej problemy w związku mają już za sobą. Zachowywali się bardzo swobodnie i co chwilę wymieniali czułości. Gwiazdor nie odstępował swojej partnerki na krok i szeptał jej do ucha czułe słówka. Natomiast Angelina była w doskonałym humorze. Kokietowała Brada i chętnie uśmiechała się do fotografów.
Miałam chwilę słabości i czułam się naprawdę źle. Moi bliscy pomogli mi i teraz tryskam energią – powiedziała Jolie zebranym fotoreporterom. Powoli nadrabiam nieprzespane noce i wracam do formy. Najbardziej pomaga mi karmienie piersią. Uwielbiam to. Czuje, że to część naturalnego procesu powracania do dawnej formy.
Szczególną uwagę dziennikarzy zwróciły nowe tatuaże na ramieniu i plecach aktorki. Poziome i pionowe linie to dokładne szerokości i długości geograficzne miejsc, w których urodziły się jej dzieci. Dwa świeże napisy, o nieco mocniejszej barwie, to "dane" urodzonych niedawno bliźniąt.
Wiadomo, że gwiazdorska para ma już w planach kolejne adopcje. A to oznacza, że Angelina niebawem doda do swojej kolekcji następne tatuaże. Ciekawe, kiedy dojdzie do łokcia.