Finałowy odcinek Tańca z Gwiazdami był tak przewidywalny, że ciekawiej byłoby przejechać się metrem w tę i z powrotem. Po początkowym układzie, w którym wystąpili wszyscy uczestnicy, nastąpiła parada wzajemnych uprzejmości i zapewnień, że każda z finałowych par czuje się wygrana. Ostatni odcinek 21. edycji rozpoczęła Kasia Dziurska, która tańczyła quickstepa, otrzymała 35 punktów. Być może z powodu za długiej sukienki, na którą narzekał Andrzej Grabowski.
Beata Tadla dostała 32 punkty za fokstrota, chociaż ciekawsze rzeczy działy się za kulisami: nad głową Beaty stał Jarek Kret, licząc chyba na podziękowania od dziennikarki. Niestety, się nie doczekał.
Jak to zwykle bywa, w Tańcu mało było tańca, a więcej show i reklam. Na scenie pojawił się nawet Sławomir oraz "niezwykły artysta" Grzegorz Hyży, do piosenki którego tańczyła Dziurska. Najwidoczniej "niezwykły artysta" tak ją zainspirował, że Kasia za drugi taniec otrzymała 40 punktów.
Okazało się jednak, że "niezwykłych artystów" jest w Polsce więcej, bo Beacie i Jankowi do tańca współczesnego przygrywała Margaret. Pośród zachwytów i komplementów jurorzy zdobyli się na kilka merytorycznych uwag i nagrodzili dziennikarką 40 punktami.
Po dwóch tańcach rywalizacja była więc w miarę wyrównana. Polsat robił, co mógł, by podgrzewać atmosferę: widzowie w głosowaniu preferowali Tadlę, która miała 53% głosów.
Freestyle był trzecim tańcem zaprezentowanym przez Dziurską i Barańskiego. Para postanowiła podziękować całej ekipie show i we łzach usłyszała werdykt: 40 punktów.
Jestem tak ogromnie wdzięczna, że Bóg mi Ciebie zesłał - mówiła Tadla przed trzecim występem, nawiązując do rozstania z Jarkiem. Janek dodał, że właśnie "tu się zrodziła przyjaźń". Nawet gołym okiem widać, że historia Beaty Tadli jest idealną odpowiedzią na potrzeby show biznesu.
Finalny taniec Beaty był dziwny i pełen wzruszeń (?), a być może stanowił pewne nawiązanie do kłopotów sercowych dziennikarki: jeden tancerz ją opuścił, przyszedł drugi, który ją uratował. Ważne, że efekt został osiągnięty: wszyscy się popłakali, a układ Tadli przeszedł do historii show.
Chyba nie było zaskoczenia, gdy Tadla dostała 40 punktów.
Po długich reklamach, żenujących występach, niewzruszających wspomnieniach i wspólnych selfie przyszedł czas na ogłoszenie wyników. Jak można się było tego spodziewać, 21. edycję Tańca z Gwiazdami wygrała Beata Tadla.
Spodziewaliście się innego wyniku?
Chociaż Taniec z Gwiazdami dobiegł końca, wciąż możecie oglądać Polsat za darmo w WP Pilocie.