Cristiano Ronaldo inwestuje zarobione na boisku pieniądze i pracuje na swoją spokojną emeryturę. Otworzył właśnie drugi luksusowy butik. Pierwszy powstał w rodzinnej miejscowości Portugalczyka i cieszy się ogromną popularnością wśród (małe zaskoczenie) gejów. Ubrania Ronaldo to szczyt szyku w środowisku homoseksualistów.
W trakcie oficjalnego pokazu najnowszej kolekcji i otwarcia sklepu w samym centrum Lizbony Cristiano pojawił się otoczony wianuszkiem byłych i obecnych kochanek. W butiku można kupić całą garderobę, zaczynając od bielizny, na dodatkach kończąc. Ubrania są oznaczone symbolem CR7, czyli inicjałami piłkarza i jego szczęśliwą liczbą. Oczywiście ceny są dostosowane do ego Ronaldo. Za zwykły portfel z jego inicjałami trzeba zapłacić... 4500 zł!
Jestem przekonany, że najnowsza kolekcja spotka się z entuzjastycznym przyjęciem – przekonywał na otwarciu Cristiano. Ubrania są doskonałej jakości i idealnie nadają się dla seksownego, pewnego siebie mężczyzny. Każdy chce być ubrany jak ja!
Czy to nie przesadna pewność siebie?
Dziennikarze nie omieszkali spytać obecnej na gali matki piłkarza, co myśli o jego miłostkach i grupowym seksie w wannie (*Orgia z prostytutkami w domu Ronaldo!)
*:
Marzę o synowej z Portugali, bo tylko tutejsze dziewczyny nie puszczają się przed ślubem. Chcę, aby mój syn szanował przyszłą żonę. Na razie musi się wyszumieć, przecież to jeszcze dziecko - broniła synka mama.
Czyli on może się "wyszumieć", a przyszła żona nie? Co za średniowiecze! Jesteśmy przeciwnikami podwójnych standardów. Dlaczego mówi się, że faceci "zaliczają" a dziewczyny "dają dupy"? Skończmy z hipokryzją, dziewczynom wolno tyle samo co chłopakom.