Kariera Joanny Moro nabrała przyspieszenia dzięki tytułowej roli w serialu biograficznym Anna German. Na fali popularności aktorka dostała propozycję udziału w Tańcu z gwiazdami, gdzie przegrała o włos ze świeżo porzuconą przez partnera Anetą Zając. Posypały się także propozycje z Rosji. Moro chętnie je przyjmowała póki rosyjscy producenci płacili jej pięciokrotność polskiej dniówki. Ostatnio to się jednak zmieniło, wiec zaczęła narzekać: Moro narzeka na rosyjskie stawki: "Kryzys finansowy odbił się na branży. Jest znacznie trudniej".
Kryzys w rosyjskiej branży filmowej miał niestety niszczący wpływ na jej własne finanse. Jak donosi Fakt, aktorka rozpacza, bo brakuje jej prawie dwóch milionów na kupno luksusowego apartamentu na warszawskim Żoliborzu.
Moro z rodziną wynajęła go cztery lata temu, za czasów swojej największej popularności.
Mieli tam wszystko. Budynek jest chroniony, w środku jest basen, siłownia - ujawnia w rozmowie z tabloidem znajomy aktorki. Do tego dzieci mają bardzo blisko do szkoły. Niestety, właściciel zdecydował, że wystawi mieszkanie na sprzedaż.
Jak donosi gazeta, cena wynosi 1,8 miliona złotych. Jeśli Joanna nie zdobędzie takiej sumy, będzie musiała szybko poszukać innego mieszkania.
Asia jest zrozpaczona, bo aż tylu pieniędzy nie ma - zdradza informator. A myśl o przeprowadzce ją przeraża.
Cóż, może trochę się odkuje dzięki roli w filmie o Krzysztofie Baranowskim i Bogumile Wander. Oni też mają kłopoty mieszkaniowe...