Jarosław Kret przez lata uchodził za niedojrzałego, zapatrzonego w siebie wiecznego chłopca, z którym własna matka i brat bliźniak nie chcą mieć nic wspólnego. Inna sprawa, że Kret sam wytrwale zapracował na taki wizerunek, udzielając infantylnych wywiadów, w których sam siebie przedstawiał jako "dziecko natury".
Rekord pobił niewątpliwie w rozmowie z Vivą po rozstaniu z Agatą Młynarską. Zresztą sama prezenterka dopiero z wywiadu Jarka dowiedziała się, że już nie są razem. Jak bowiem przyznał pogodynek, opuścił jej dom bez słowa. Niewykluczone, że do czasu słynnego wywiadu Kreta, Agata myślała, że lada chwila wróci. Jarek wyjaśnił jej wtedy, że "musi poradzić sobie sam ze sobą".
Zaczął od zrobienia dziecka swojej menedżerce, Małgorzacie Kosturkiewicz, po czymzostawił ją dwa dni przed porodem, znikając, swoim zwyczajem, bez słowa. Na pożegnanie zaś poinformował ją, tradycyjnie na łamach Vivy, że nigdy jej nie kochał.
W tym samym wywiadzie obiecał swojej nowej ukochanej, Beacie Tadli, że się z nią ożeni. Ponieważ wtedy była jeszcze żoną Radosława Kietlińskiego, była to deklaracja o tyle bezpieczna, że niemożliwa do spełnienia. Niestety, kiedy znikły przeszkody formalne, wyszło na jaw, że Kret i tak nie zamierza dotrzymać słowa. Strasznie się o to pokłócili z Beatą, oczywiście znów w Vivie. Zobacz: Tadla i Kret kłócą się o ślub. "Po co deklarujesz, że się ZE MNĄ OŻENISZ? W spełnieniu obietnic nie jesteś najlepszy"
Swoje rozstanie ogłosili trzy tygodnie później, tuż przed pierwszym odcinkiem Tańca z gwiazdami. Po odpadnięciu z programu Jarek wyjechał do Indii leczyć skołatane nerwy medytacją, zaś Beata skupiła się na wygraniu Kryształowej Kuli.
W międzyczasie Jarek doszedł ponoć do wniosku, że postąpił zbyt lekkomyślnie, rzucając Tadlę. Być może medytacja pomogła mu przemyśleć też parę innych spraw, na przykład dlaczego nikt, nawet własna rodzina, go nie lubi, a niektórzy nawet grożą widłami…
Ostatecznie "dziecko natury" postanowiło udać się po poradę do specjalisty. Jak to mówią, lepiej późno niż wcale.
On liczy na to, że chodząc na terapię udowodni Beacie, że robi wszystko, żeby się zmienić - ujawnia informator Super Expressu. Ale ona jest niewzruszona. Wygrana w programie podbudowała ją, otworzyła na świat. Już nie płacze za Kretem. Nawet o nim nie myśli. Ma jednak nadzieję, że on ułoży sobie swoje sprawy i rozwiąże prywatne problemy. Może dzięki temu stanie się lepszy. Ale już dla innej kobiety.
To dopiero będzie szczęściara...