Historia Tomasza Komendy jest jedną z tych, które wzbudzają gigantyczne i skrajne emocji. Niewątpliwie zapisze się też na kartach polskiego sądownictwa jako przykład tego, że bywa on wadliwy i omylny.
Życie 42-letniego dziś Tomasza zostało brutalnie zniszczone, gdy trafił on do więzienia pod zarzutem gwałtu i zabójstwa 15-latki. 23-letni wówczas Komenda trafił za kratki, a koszmar niezasłużonej odsiadki skończył się właściwie kilka dni temu, gdy usłyszał uniewinniający go wyrok.
Faktycznie, czemu trudno się dziwić, Komenda zamierza ubiegać się o spore odszkodowanie.
Będę się domagał odszkodowania i zadośćuczynienia. Nie spocznę, dopóki te osoby, które mnie wsadziły do wiezienia, nie usiądą na ławie oskarżonych - mówi mężczyzna.
Będzie to na pewno więcej niż 10 milionów złotych - dodaje jego adwokat, mecenas Zbigniew Ćwiąkalski.
W więzieniu modliłem się do papieża, nie do Boga. Dlatego obiecałem sobie, że pojadę do Rzymu i mu osobiście podziękuję za to, że wyszedłem z więzienia - dodał Tomek po usłyszeniu wyroku. Marzę o założeniu rodziny. Mam 42 lata. Kiedy jak nie teraz? - dodaje.