Od kilku tygodni do znudzenia powtarzamy, że Żmuda to nowa Brodzik. Nowa i lepsza. Ma więcej blasku we włosach, błysku w uśmiechu, bardziej prowokujące i seksowne rysy twarzy niż kiedykolwiek miała Joasia. Do tego rys przebiegłości, który sprawia, że nie wierzymy w żadne z jej powściągliwych słów, na przykład zapewnienia, że jest "taka niekobiecia, nie potrafi się ruszać".
I nie wiemy już, czy to znak czasów (lepsze kosmetyki, żywsze, intensywniejsze kolory strojów) czy po prostu Marta jest o tyle urodziwsza od jakiejkolwiek z polskich gwiazd.
Gdybyśmy mieli wskazać kobietę równie pociagającą, szukalibyśmy poza Polską. Jessica Biel, Jessica Alba, Jessica Simpson... (same Jessiki, choć tamte wydają się nieco prymitywniejszej urody).
Dla kontrastu - 2 potwornie wypromowane, nieładne dziewczyny z "dobrych" domów. Ola i Weronika.